HarperKids, Warszawa 2020.
Do pary
Śmiesznie się zaczyna ta kartonowa publikacja z serii o Henisiu, który zawsze kogoś poznaje. Tym razem mały bohater trafia na lewą skarpetkę (czystą i świeżą, tuż po praniu, zostało to zaznaczone na początku tekstu). Lewa skarpetka jest zadowolona nie tylko ze swojego stanu, ale także z wiedzy o tym, że jest właśnie Dzień Przyjaciela. To oznacza, że lewa skarpetka ma powody do świętowania – razem z prawą skarpetką są przecież nierozłączne i doskonale wiedzą, co znaczy prawdziwa przyjaźń. Problem w tym, że prawa skarpetka gdzieś zaginęła. Heniś musi pomóc odnaleźć brakujący element garderoby, w przeciwnym razie sympatyczna lewa skarpetka będzie niepocieszona. Skarpetki mają to do siebie, że czasami jedna z pary się gubi – tym razem chłopcu zależy na znalezieniu tej zaginionej nie ze względu na siebie czy kompletność garderoby, a ze względu na zagadkę. Zajrzenie do kosza na pranie oznacza początek przygody: lewa skarpetka otrzymuje listy – kolejne wskazówki, rymowane, kierujące do następnego miejsca. Trzeba najpierw rozwiązać zagadkę, a potem udać się tam, gdzie wskazuje rozwiązanie – żeby uzyskać kolejną podpowiedź. Ktoś zadał sobie sporo trudu, żeby wszystko przygotować. Heniś zatem ochoczo zamienia się w detektywa.
I tak sytuacja, która właściwie nie generuje normalnie żadnych przygód – motyw zgubionej skarpetki – zamienia się w doskonałą zabawę dla bohatera i odbiorców. Heniś razem z lewą skarpetką podąża za wskazówkami, co podsyca ciekawość dzieci – każdy maluch będzie chciał się dowiedzieć, co takiego stało się z prawą skarpetką i dlaczego bohater musi szukać nowych wskazówek. Bez nich jednak nie udałoby się wpaść na rozwiązanie zagadki. Mocno wykorzystywany jest w tej książce prosty dowcip – udaje się dzięki niemu zaangażować kilkulatki, które będą kibicować Henisiowi i odczuwać podekscytowanie w związku z rymowanymi zadaniami. Jest tu wszystko, co dzieci lubią – tajemnica, zapowiedź niespodzianki, przygoda i zabawa w detektywa – nawet „prozaiczność” skarpetki nie będzie nikomu przeszkadzać.
To picture book z dobrze wykorzystywanymi wykrzyknieniami oraz wypowiedziami bezpośrednimi, akcentami we wtrąceniach i w ogóle energią – łączy pozornie zwykłe opowiadanie z rymowankami, więc pokazuje dzieciom różne formy. Jeśli książkę będą czytać swoim dzieciom rodzice, mają okazję do przedstawienia wielu różnych emocji samym tonem głosu: Heniś żyje w świecie silnych wrażeń, co przypadnie do gustu maluchom. Warto też podkreślić sposób prezentowania bohaterów: wszyscy mają wielkie oczy (łączy to Henisia i skarpetki, ale również przedmioty nieożywione, w rodzaju kosza na pranie), wszyscy mają ciekawe miny, a Heniś dodatkowo – nieproporcjonalnie dużą głowę. Rysunki są celowo udziecinniane i niedoskonałe: kolory wychodzą poza kontury, Heniś ma trzy palce zamiast dłoni i kreski zamiast butów – ale to przypominanie dziecięcego stylu, które okazuje się bardzo przekonujące. Maluchom ten tomik dostarczy sporo radości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz