Agora, Warszawa 2020.
Ciekawość w namiocie
Pytanie, po co himalaiści wychodzą w góry, zostało już na wiele sposobów rozpracowane w kolejnych autobiografiach i wywiadach. Mało kto zastanawia się nad tym, że z ekipami wspinaczkowymi w góry wychodzą również lekarze. Ci nie zawsze docierają do szczytu, muszą porzucić górskie aspiracje dla dobra sportowców. I właśnie na nich skupiają się Wojciech Fusek i Jerzy Porębski w tomie „Lekarze w górach”, świetnym reportażu uzupełniającym półkę z literaturą górską. Cenne jest zwłaszcza to, że informacje autorzy zbierają nie z wydrukowanych tekstów, a z bezpośrednich rozmów z samymi zainteresowanymi, zyskując dzięki temu sporo zakulisowych wiadomości. Nie pomijają prawie żadnego tematu, który mógłby zatrzymać odbiorców, dzielą książkę na motywy. Na początku jednak zajmują się opowieścią o początkach medycyny w górach: dzisiejszy stan wiedzy to efekt uważnych obserwacji i analiz przeprowadzanych bezpośrednio w ekstremalnych warunkach. Lekarze, którzy byli dociekliwi i spostrzegawczy, mogli potem dzielić się doświadczeniem z innymi – to dzięki nim rozwijała się świadomość choroby wysokościowej czy leczenia kontuzji w bazach.
Fusek i Porębski opowiadają między innymi o operacjach przeprowadzanych na odległość: nie zawsze lekarz jest w stanie dotrzeć do poszkodowanego, bywa, że musi udzielać wskazówek jego kolegom przez radio. Zdarza się i tak, że dokonuje zabiegów na sobie samym (bądź instruuje nieszczęśnika pozostającego przy nim, co ma zrobić, by zapobiec zbliżającej się śmierci). Medycyna w górach to zastanawianie się, jakie leki powinny znaleźć się w apteczce i jak rozłożyć ciężar, by każdy był nim sprawiedliwie obarczony. To pytania o działanie leków oraz… stosowanie środków dopingujących. To zastanawianie się nad odmrożeniami i amputacjami w konsekwencji wyjątkowo ciężkich przypadków. To umiejętność kojarzenia faktów, odkrywania schorzeń, które na wysokościach zaczynają się ujawniać. Lekarze w górach muszą podejmować trudne decyzje, a walczyć nie tylko z ludzkimi słabościami, ale i z chęcią zdobycia szczytu za wszelką cenę – należy wypracować sobie w zespole taki autorytet, by później nie mieć problemu z przekonaniem wspinacza, że musi przerwać swoją przygodę. Opowiadają bohaterowie tego tomu o wpływie wysokości na mózg i o ekstremalnych przypadkach – ale mają w zanadrzu też wiele anegdot, dzięki którym książka nabiera lekkości. „Lekarze w górach” to publikacja znakomicie napisana, przygotowana tak, że trafi i do fanów literatury górskiej, i do odbiorców, którzy do tej pory z tematem się nie zetknęli – w tej publikacji jest również wiele zdjęć z wypraw. Nie ma tu mowy o romantyzmie wspinaczki, za to rejestr możliwych wypadków i problemów – oraz sposobów na radzenie sobie z nimi – to coś, co rozbudzi ciekawość czytelników. Fusek i Porębski radzą sobie z zagadnieniem bez zarzutu, wiedzą, jak budować napięcie i jak prowadzić relację, by zyskać w niej wewnętrzne uporządkowanie mimo ogromu motywów, które poruszyć należy. „Lekarze w górach” to książka dla interesujących się górami i… nietypowymi przypadkami medycznymi. Nie da się od tej lektury oderwać, to reportaż na najwyższym – himalajskim – poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz