środa, 1 kwietnia 2020

Marta Guzowska: Raj

Marginesy, Warszawa 2019.

Piekło

Dla sporej części społeczeństwa galerie handlowe stają się namiastką raju, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. To nie miejsce na robienie zakupów, a sposób na życie i na spędzanie wolnego czasu, zabijanie nudy i spotkania ze znajomymi. W galerii handlowej można zrobić wszystko, zwłaszcza kiedy nie ma się na siebie żadnego pomysłu. Widoczne jest to przede wszystkim u przedstawicieli młodego pokolenia: nastolatki potrafią spędzać długie godziny na bezcelowym snuciu się między drogimi sklepami. Ale w Raju, galerii, do której wchodzi Marta Guzowska, nie ma zbyt dużo miejsca na socjologiczne obserwacje: one będą funkcjonować na marginesie historii, przy okazji dramatycznych wydarzeń, jakie się tu rozegrają. W pierwszy dzień – otwarcia centrum (jeszcze zanim zostaną dopracowane rozwiązania niezbędne, by budynek w ogóle oficjalnie oddać do użytku) – do galerii handlowej wybiera się mnóstwo ludzi. Za kilkorgiem z nich zacznie podążać autorka. Przedstawia Teresę – nadopiekuńczą matkę nastoletniej Doroty, Dorotę – właściwie ofiarę losu bez pomysłu na siebie, Ce – przyjaciółkę Doroty i gwiazdę mediów społecznościowych. Ce podkochuje się w Jakubie, koledze ze szkoły i… dilerze. Z kolei Jakub do swojej roboty zabiera Ukraińca Andrieja. Andriej nadużywa alkoholu i gardzi tymi głupimi polaczkami. Nie zabraknie w galerii i pospolitego złodziejaszka: Rudy dobrze przygotowuje się do swojego zadania. Akcja po przedstawieniu bohaterów szybko nabiera tempa. Pojawiają się kolejne trupy, a także coraz większy strach. Galeria Raj staje się więzieniem dla postaci. Każdy ma tu swoje motywacje, które z czasem zamieniają się w jeden nadrzędny cel – żeby w ogóle przetrwać.

Marta Guzowska w opowieści przełącza się między bohaterami. W krótkich scenkach opowiada o ich aktualnych działaniach, ale i o przemyśleniach czy odczuciach, których nie zdradzają nawet przed najbliższymi. To momenty definiowania postaci, a także – czas na wprowadzanie nawiązań do stereotypów wykorzystywanych w opowieści. Autorka nie sili się na indywidualizowanie charakterów, włącza bohaterów w szerszy kontekst, zrozumiały dla czytelników. Jawi się przez to jako dobra obserwatorka – bardzo łatwo uwierzyć w prezentowane przez nią postacie. Szkoda może trochę, że nie mogą przez to przechodzić metamorfoz, znacznie ważniejsza jest dynamiczna akcja. I rzeczywiście autorka najbardziej koncentruje się na fabule. W galerii Raj następuje po sobie szereg katastrof. Wszystko bierze się z tendencji Ce do nagrywania filmików z codziennego życia. Gdyby nie uwieczniła przestępstwa Jakuba – może wszystko potoczyłoby się inaczej. Dorota z kolei próbuje zrobić coś, żeby nie wyjść po raz kolejny na głupią i mało przebojową: jej kompleksy pchają ją do działań nieracjonalnych. Każda z postaci ma swoje powody, żeby być w galerii – nawet mimo pierwszych przesłanek, że dzieje się coś złego – a to już katalizator dramatu. „Raj” to powieść kryminalno-thrillerowa z dość rozbudowaną warstwą psychologiczną i społeczną – ale też z bardzo skondensowaną narracją. Marta Guzowska z wyczuciem rozbudza ciekawość czytelników: stawia na silne charaktery i mocne wydarzenia, tworzy mieszankę wybuchową i podbudowuje ją bliskością terenu akcji. Zmusza odbiorców do podążania za postaciami krok w krok i ciągle przygotowuje nowe zwroty akcji. Jest „Raj” powieścią dobrze napisaną – to rozrywka przemyślana w każdym szczególe, z wielowątkową akcją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz