środa, 8 kwietnia 2020

Anita Głowińska: Akademia Kici Koci. Pojazdy

Media Rodzina, Poznań 2020.

Na kołach

Można przygotować banalny picture book z obrazkami i podpisami do nich, ale Anita Głowińska w cyklu Akademia Kici Koci postanawia postawić poprzeczkę dzieciom wyżej – i to znacznie wyżej. Nie traci z oczu formy, jej tomik „Pojazdy” to w dalszym ciągu książeczka z mnóstwem przyjemnych dla oka ilustracji i z kartonowymi stronami, ze słowniczkiem, który każdy maluch powinien poznawać. Łatwo będzie zachęcić kilkulatki do przeglądania z rodzicami tej pozycji – przecież dotyczy ona podstawowych zainteresowań dzieci. Kicia Kocia razem ze swoim małym bratem Nunusiem idzie na spacer i po drodze mija rozmaite pojazdy. Za każdym razem pojawia się drobny komentarz, zagadka, rozwiązanie – które zawiera konkretną nazwę – oraz onomatopeja, którą prawdopodobnie posłuży się najmłodszy członek rodziny, tak jak Nunuś. I tak po kolei dzieci poznają tu rower, motocykl, pojazdy uprzywilejowane, tramwaj, ciężarówkę, koparkę i wiele innych. Wiele – jak na tomik dla najmłodszych. Propozycja Anity Głowińskiej robi wrażenie.

Spodoba się dzieciom forma książeczki. Oto Kicia Kocia i Nunuś przedstawieni w jednym lub dwóch zdaniach. Ich zajęcia przerywa pojawienie się konkretnego pojazdu – i, co za tym idzie, zagadki. Na rozkładówce w części z „narracją” widać od razu, co jest przedmiotem pytania, nie trzeba nawet się zastanawiać, wystarczyłoby podać nazwę – która padnie na drugiej części rozkładówki. Tu odbiorcy mają do czynienia z pełnostronicowym obrazkiem, który przedstawia bohaterów już w jakimś kontekście, w otoczeniu przyrody albo miasta – razem z omawianym akurat pojazdem w odpowiednich dla niego okolicznościach. Dzięki temu dzieci szybko przekonają się, że rower dobrze sprawdza się na ścieżce w lesie, a pociąg można zobaczyć na peronie – na torach. Dodatkowo onomatopeje pod rozwiązaniem zagadki to sposób na dotarcie do tych dzieci, które jeszcze nie posługują się zwykłymi określeniami, a nazywają świat po swojemu – Anita Głowińska dzięki takiej zabawie bez trudu do nich dotrze i zachęci do powtarzania dźwięków, co samo w sobie będzie przyjemną rozrywką.

„Pojazdy” to książeczka, która bardzo cieszy. Jak wszystkie opowieści o Kici Koci, chociaż nie ma tu specjalnej fabuły, przykuwa uwagę jakością wykonania ilustracji – autorka stawia na pozorną naiwność i na ślady pędzla, które widać w deseniach. Kolory są soczyste i nasycone, teksty – przejrzyste. Cała seria (podseria, bo przecież Kicia Kocia ma już ugruntowaną pozycję na rynku) spodoba się dzieciom i ich rodzicom – warto na nią zwrócić uwagę. Może i Anita Głowińska nie proponuje czegoś nowego – bo nawiązuje do istniejących, zwłaszcza licencyjnych propozycji – ale jakością wynagradza wtórność. Kicia Kocia jest znakomitą przewodniczką po najbliższym otoczeniu dzieci – a teraz, jako starsza siostra, trafi jeszcze do maluchów, dostarczając im sporo radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz