środa, 25 marca 2020

Marek Hłasko: Szukając gwiazd i inne opowiadania

Iskry, Warszawa 2020.

Przekrój

Jeśli ktoś z młodszego pokolenia chciałby się dowiedzieć, o co właściwie chodzi z tym Hłaską, a nie przepada za wertowaniem opasłych tomów (słynna czarno-biała seria zresztą coraz mniej wytrzymuje próbę czasu!), może sięgnąć po zestaw, który oferuje wydawnictwo Iskry. „Szukając gwiazd i inne opowiadania” to drobny tom zbierający reprezentatywne dla tego pisarza opowiadania z różnych okresów twórczości – więc szansa na błyskawiczne poznanie stylistyki i tematów, dobre wprowadzenie do dalszej lektury. Przekrojowy Hłasko znudzić nie ma kiedy, zmęczyć nie ma czym – a ponieważ nie są to utwory wyeksploatowane przez kanon lektur szkolnych, można z przyjemnością się w „Szukając gwiazd” zanurzyć i sprawdzić, jak znany literat postrzegał otoczenie i jak budował lustro dla rzeczywistości oraz marzeń.

Czego można się spodziewać po „Szukając gwiazd”? Na pewno połączenia przaśnej peerelowskiej rzeczywistości i... romantycznych uczuć. Marek Hłasko, który w codzienności z chęcią umieszczał wizje relacji damsko-męskich, tutaj dość mocno eksponuje tę sferę ludzkich działań. Bywa przekonujący jako piewca idealizowanej miłości, wprowadza do opowiadań wzruszające wyznania, ale nie pozwala też zapomnieć o tym, co składa się na prozę życia. W kontekście kompletnie niepasującym do romantycznych wynurzeń pojawiają się uczucia wzniosłe i nie do zniszczenia przez standardowe problemy. Potrafi przecież ten autor precyzyjnie opowiadać o środowisku robotniczym i o przemianach zaobserwowanych choćby na emigracji – ale to, co dzieje się między dwojgiem bliskich sobie ludzi, pełen wymiar tęsknot i silnych wrażeń – wplata w historie jako czynnik katalizujący opowieść. Pod tym względem „Szukając gwiazd” nie zawiedzie.

Hłasko w ogóle w opowiadaniach szuka ludzkich słabości i przejawów niedopasowania do otoczenia. Rejestruje chwile, które przypominają o bezradności człowieka, zestawia marzenia i realia, żeby pokazać, jak wielka historia może niszczyć jednostki. Nie narzeka, ale brutalizuje teksty, posługuje się szorstkim stylem, tak, by nie popadać w łzawe tony. Radzi sobie z przedstawianiem okrucieństwa codzienności nie przez fabułę – zestaw wydarzeń i okoliczności prowadzących do przemian bohatera – a już na płaszczyźnie języka. W efekcie nawet jeśli część rozwiązań fabularnych dzisiaj wydaje się odbiorcom nieco przebrzmiała – a tak może być zwłaszcza w przypadku imitacji produkcyjniaków – i tak można docenić sposób prezentowania dążeń postaci. Marek Hłasko sprawdza się jako wybitny obserwator otoczenia, przypomina o niemożliwości spełnienia. Opowiada o ludziach, którzy nie mogą odnaleźć się wśród ogólnie przyjętych zasad. „Szukając gwiazd i inne opowiadania” to tom, który bardzo dobrze pokazuje specyfikę pisarstwa Hłaski, przygotowuje czytelników z młodszego pokolenia do dalszych lektur i umożliwia porównanie sposobów prowadzenia narracji przed dekadami. Jednocześnie nadaje się jako propozycja dla tych czytelników, którzy są zmęczeni powtarzaniem kilku sztandarowych opowiadań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz