Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2019.
Droga do poznania
Ta niepozorna książeczka przynosi czytelnikom sporo ciekawostek dotyczących tajników badań nad mózgiem, a w szczególności nad tematyką orientowania się w przestrzeni (chociaż o hipokampie też sporo się tu znajdzie). Wydana w rewelacyjnej serii #nauka nie rozczaruje nikogo, kto lubi być dobrze poinformowany i kto chciałby się przekonać, jak wygląda kariera zwieńczona Nagrodą Nobla – kiedy się zaczyna i jakich poświęceń wymaga. Unni Eikeseth stworzyła reportaż dotyczący May-Britt i Edvarda Moserów, tak, by uświadomić czytelnikom codzienność uczonych. Informacje dotyczące mózgu są tutaj już tylko dodatkiem dla zainteresowanych odbiorców – dużo ważniejszy okazuje się sam rytm pracy, determinacja i talent. „GPS mózgu” to jednak publikacja, która prawdopodobnie nie spodoba się obrońcom praw zwierząt – spora część narracji dotyczy eksperymentów, jakie May-Britt przeprowadzała na szczurach (bo z oczywistych względów nie dało się ich przeprowadzać na ludziach). Ta opowieść przebiega jednak jak baśń, a że czytelnicy z reguły lubią baśnie – albo przynajmniej filmowe scenariusze – będą mogli szybko zaangażować się w opowieść. Oto bowiem młoda studentka postanawia oprowadzać po kampusie nieśmiałego kolegę. Przedstawia mu lokalne atrakcje i to, co sama odkryła. Dobrze się z nim dogaduje – mimo różnic w pochodzeniu i wychowaniu, oboje mają taki sam głód wiedzy i podobne charaktery. Łączy ich też brak przebojowości. Przekonują się jednak stopniowo, że mogą się porozumiewać na płaszczyźnie odkryć naukowych i zainteresowań – May-Britt oraz Edvard dochodzą do momentu, w którym chcieliby rozpocząć studia doktoranckie. Mają już sprecyzowane poglądy i chcą dołączyć do zespołu najlepszych, ale zadanie, jakie wyznacza im potencjalny promotor, wymaga samozaparcia i wielkiego zaangażowania. I tak stopniowo budują swoje laboratoria, a także opracowują zestaw zagadnień do przebadania. Chcą odkrywać tajemnice mózgu – sami muszą zatem nie tylko wskazać zakres problemów, ale i sposób dotarcia do nich. Zdarza się, że wybrana droga prowadzi donikąd, trzeba umieć zadawać pytania, ale też cechować się sprawnością intelektualną i operatywnością w wielu dziedzinach. May-Britt i Edvard angażują się w pracę i też pracę opisuje Eikeseth. W drobnych przerwach między analizowaniem osiągnięć napomyka o ich życiu prywatnym: o ślubie i dzieciach (May-Britt nie przerywa badań na czas ciąży, a z niemowlęciem pojawia się w pracy niemal od razu). Z pewnością takiej opowieści o mózgu nikt nie przewidział.
Unni Eikeseth przygląda się w pierwszej kolejności nie efektom – wynikom badań i odkryciom, które funkcjonują dzisiaj w medycynie – a sposobom ich uzyskania. Opisuje laboratoria i czynności, które muszą wykonać badacze, żeby sprawdzić swoje tezy; posługuje się sugestywnymi obrazami i nie odwraca oczu, gdy trzeba wszczepić elektrody do mózgu szczura. Może chwilami wydawać się zbyt naturalistyczna w komentarzach, ale to scenki specjalnie dla dociekliwych czytelników, dla tych, którzy chcą się przekonać, jak pracują wybitni. „GPS mózgu” to zatem tom reportażowy, który kryje w sobie sporo nietypowych historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz