Iskry, Warszawa 2019.
W polityce
Przeciwko czarnej legendzie pisze swoją książkę Jerzy Chociłowski: od początku uprzedza czytelników, że nie będzie dawał wiary fałszywym pogłoskom. Nie obchodzą go stereotypy ani krążące w społeczeństwie krzywdzące plotki, przedstawia Józefa Becka w oderwaniu od oskarżeń. Za to pokazuje czytelnikom, jak funkcjonowały negatywne komentarze i skąd się brały – sporą część wstępu do tomu „Najpierw Polska. Rzecz o Józefie Becku” poświęca na taką opowieść, tak, by nastroić odpowiednio do lektury. Co ciekawe, w tej publikacji doskonale został wybrany tytuł, rzeczywiście w narracji na pierwszym planie będą sprawy wagi państwowej, a biografia polityka trafi na dalsze miejsce. Becka łatwiej charakteryzuje się bowiem przez podejmowane przez niego decyzje, wprowadzane rozwiązania i postawy. Chociaż przeważnie w biografiach opowieść o rodzicach (czy szerzej, przodkach), jest tylko punktem obowiązkowym, który nie wyzwala narracyjnego rozmachu, Chociłowski znajduje obyczajowe ciekawostki, co pozwala mu na przyciągnięcie czytelników do lektury. Perypetie związane ze ślubem rodziców – i z karą więzienia – pokazują, że będzie to opowieść dość barwna i bogata w anegdoty, przynajmniej tam, gdzie da się takie odtwarzać. Młody Beck dość szybko przerywa młodzieńcze zabawy i rozrywki (o których w listach pisze dość ogólnikowo) – wyrusza na wojnę, a tu już można go przedstawiać przez pryzmat zachowań znacznie bardziej dojrzałych. Coraz częściej bohater tomu jawi się jako człowiek wyjątkowo kreatywny i ten, który nie boi się ekstrawaganckich czasem rozwiązań. I już w tym momencie lektury wiadomo, że Jerzy Chociłowski do spraw osobistych praktycznie wracać nie będzie: obserwuje Józefa Becka w działaniu i w pracy dyplomatycznej, jako „urzędnika” i polityka jednocześnie. Owszem, napomyka o przełomowych momentach w egzystencji Becka (nie może przecież zapominać o obecności żony, a skoro ta przyda się jeszcze w opowieści, trzeba błyskawicznie nakreślić jej sylwetkę). Relacjonuje postawy Piłsudskiego i stosunki międzynarodowe – w tym tyglu informacji spoza doświadczeń jednostki wyszukuje przestrzeń na ocenianie Becka. Jak to zwykle bywa – im lepiej i dynamiczniej rozwija się kariera, tym więcej wrogów się zdobywa – i Beck nie jest tu wyjątkiem. Jerzy Chociłowski stara się wskazać momenty, w których Beck tracił w oczach opinii publicznej (i wyjaśniać, dlaczego tak się działo). Zachowuje obiektywizm i kiedy rzeczywiście jest za co ganić bohatera tomu, wskaże też niechlubne postawy – chociaż przewiny te są znacznie mniejszego kalibru niż oskarżenia przeciwników politycznych.
Jerzy Chociłowski pisze lekko. Przesyca swoją książkę faktami i danymi, ale korzysta też z bezpośrednich wypowiedzi, wie, jak nadać rytm lekturze. Nie zanudza historycznymi analizami, pozwala za to uczestniczyć w wydarzeniach, śledzić ich przebieg i kibicować bohaterowi. Podąża za Beckiem tak, by odkryć jak najwięcej bez wyręczania czytelników w wyciąganiu wniosków. Jest „Najpierw Polska” świetną lekturą dla tych wszystkich, którzy lubią poznawanie historii od mniej podręcznikowej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz