Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.
Sielskie dzieciństwo
Mały urwis bez trudu podbija serca kolejnych pokoleń dzieci, chociaż czasy się zmieniają i dzisiaj już trudno wyobrazić sobie takie dzieciństwo, jakie było udziałem Emila ze Smalandii. Astrid Lindgren już kiedy pisała te książki, czerpała z doświadczeń własnego ojca i jego wspomnień – ale chociaż świat pędzi do przodu, przygody Emila ze Smalandii nie straciły na jakości w oczach najmłodszych. Zbiorczy tom „Przygody Emila ze Smalandii” oznacza trzy zestawy opowiadań w pięknej oprawie graficznej (ilustracje Björna Berga w kolorze!) i jest znakomitym prezentem zwłaszcza dla maluchów, które nie znają już świata bez mediów elektronicznych. Emil ze Smalandii nie wie, co to nuda. Bez przerwy wymyśla nowe wybryki i wpada w kolejne tarapaty – a że nie powtarza żadnej psoty, czytelnikom dostarczy sporo śmiechu i atrakcji. Jeśli spędza czas w domu – może przyczepić małą siostrę do masztu od flagi i wciągnąć na górę, żeby obejrzała sobie okolicę – a kiedy wyrusza na spotkanie z obcymi ludźmi, może nawet zdobyć własnego konia. Wszyscy załamują nad Emilem ręce, ale mama uważa, że to dobre i kochane dziecko (a narrator zapewnia, że wyrośnie na porządnego człowieka). Kiedy Emil jest wyjątkowo niegrzeczny, tatuś zamyka go za karę w stolarni i tam chłopiec struga sobie drewniane ludziki. Dorośli nie nadążają za Emilem, nie są w stanie przewidzieć wszystkich jego pomysłów, a sam chłopiec nie zastanawia się z kolei nad konsekwencjami własnych czynów.
Astrid Lindgren, tworząc tego bohatera, postarała się, żeby w każdej przygodzie pojawiła się nie tylko rozrywka dla kilkulatków, ale też cenny wniosek do wyciągnięcia. Emil ma sporo dobrych cech, których wybryki raczej nie eksponują – to chłopiec o dobrym sercu, kierujący się uczuciami i nieznający złości. Potrafi postawić na swoim (na przykład kiedy chodzi o noszenie ukochanej czapki cyklistówki), ale nigdy nie sprawia rodzicom prawdziwych problemów wychowawczych. Uczestniczy czasem w zmartwieniach dorosłych, parobek zwierza mu się ze swoich sercowych kłopotów - jednak świat Emila ze Smalandii to przede wszystkim dziecięca radość robienia wszystkiego, na co ma się ochotę.
Astrid Lindgren to autorka, która wie, jak humorem przekonywać do siebie maluchy. Nie próbuje na siłę pouczać ani moralizować, nie interesuje jej wywyższanie się. Proponuje pozornie zwykłe historyjki z życia wzięte – czas sprawił, że dziś wypadają już niemal egzotycznie – ale umie zaangażować odbiorców w akcję. W jej ujęciu zwyczajne życie nigdy nie jest zwyczajne, a zawsze – bogate w przygody. Kilkulatki zmuszane w szkole do śledzenia przygód dzieci z Bullerbyn, nie powinny zapominać i o Emilu – małym psotniku, który aż kipi od pomysłów. Wielka księga – przygody Emila w wydaniu zbierającym aż trzy książeczki – to pomysł na zestaw lektur przed snem. Astrid Lindgren pokazuje w tych historyjkach dzieciństwo w najlepszym możliwym wydaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz