Filia, Poznań 2019.
Inne oblicza przemocy
Dwa ważne tematy porusza Marcel Moss w swoim thrillerze „Nie odpisuj”, rozbijając to na dwie narracje – różnych bohaterów, którzy w pewnym momencie się poznają i nawet stają się od siebie zależni. Nieprzypadkowo oba tematy wiążą się ze sobą – jako alternatywne rodzaje przemocy domowej. Trzeci rodzaj przemocy w „Nie odpisuj” to już internetowy hejt, który nie pojawia się bezpośrednio w fabule, ale powraca w podpisach, dopiskach i mottach rozdziałów, tutaj każdy cytat zdradza albo frustrację piszącego, albo bezradność, albo po prostu – czystą nienawiść, która nie ma żadnego uzasadnienia poza chęcią wtrącenia się w czyjąś historię i zepsucia komuś humoru. „Nie odpisuj” to zatem proza dość ciężka, psychologiczna i wymagająca – mimo że o korzeniach rozrywkowych. Akcja toczy się tu wokół dwóch postaci, Martyny i Michała. Martynie zawaliło się życie, żeby bohaterka miała jeszcze sens istnienia, zajmuje się egzystencją innych. Prowadzi w internecie portal, na który internauci podsyłają swoje przerażające historie – udostępnia je po przeredagowaniu innym i śledzi komentarze. Martyna należy do tych, którzy lubią wiedzieć i ma predyspozycje do stania się stalkerką. Swoje frustracje doskonale maskuje, chociaż wpada w uzależnienia. Przed otoczeniem bardzo dobrze gra i przez to może być naprawdę niebezpieczna. Jednak to nie Martyna – która w pewnym momencie okazuje się katalizatorem akcji – przyciąga uwagę. Dużo ważniejsza z perspektywy odbiorców będzie historia Michała. Michał to mężczyzna zdominowany przez żonę, Agatę. Do niedawna jeszcze bagatelizował kolejne niepokojące sygnały, ale to, co wyprawia jego druga połowa, przestaje być możliwe do zaakceptowania. Agata nie tylko bije męża, ale znęca się nad nim psychicznie, podkopuje jego poczucie pewności siebie, odbiera wiarę. Mało tego: zamyka męża w domu, tak, że ten nie może chodzić do pracy – a kiedy ma z tego powodu problemy, Agata zyskuje nowy powód do wyśmiewania się z mężczyzny-nieudacznika. Nie wiadomo, dlaczego nie odejdzie, skoro tak jej w związku źle – karmi się strachem swojej ofiary. Potrzebuje męża, żeby mieć się na kim wyżywać. Agata sportretowana jest jednoznacznie negatywnie – do czasu, bo Marcel Moss znajduje też uzasadnienie dla jej postawy.
„Nie odpisuj” to książka, w której zmieniają się optyki narratora, tak, żeby przedstawiać różne perspektywy i wydarzenia. Najbardziej dramatyczna akcja to moment, gdy Michał próbuje uwolnić się z pułapki we własnym domu, a Martyna ma w tym swój udział – większość emocji dotyczy jednak bezpośrednio relacji międzyludzkich i tego, że nie na każdego da się liczyć. Marcel Moss ma pomysł na charakterystyki postaci – ale opiera się na wyrazistych przesłankach, nie stara się lepiej poznać czy zrozumieć bohaterów, woli zajmować się ich wzajemnymi wpływami niż analizami charakterów. W narracji jest ten autor raczej powściągliwy, kostyczność stylu odbija się na chęci odbiorców angażowania się w temat. Marcel Moss jest pewny swojej fabuły – i na niej opiera ciężar książki.
Jestem świeżo po lekturze "Utraconych" autora i muszę przyznać, że książka jest świetna :) Jeżeli ta jest równie dobra, to czas się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuń