piątek, 6 grudnia 2019

Magdalena Witkiewicz: Uwierz w Mikołaja

Filia, Poznań 2019.

Marzenia

Każdy, kto ma dość przedświątecznych historii, tanich i łzawych obyczajówek z romansem w tle, powinien sięgnąć po „Uwierz w Mikołaja” Magdaleny Witkiewicz – i przekonać się, że nawet w tak wyeksploatowanym w ostatnich latach gatunku można zdziałać jeszcze coś ciekawego. Od świątecznej atmosfery i przymusu podporządkowania się tradycji się tu zaczyna: Agnieszka jest przyzwyczajona, że każde Boże Narodzenie spędza z babcią, jedynym żyjącym członkiem rodziny. Nie rozumie tego jej najlepsza przyjaciółka, która od dziecka końcówkę roku spędza w egzotycznych krajach i nie czuła do tej pory potrzeby spotykania się z bliskimi z okazji świąt. Tyle tylko, że teraz Agnieszka ma problem: babcia kategorycznie zapowiedziała, że w te święta się z wnuczką nie spotka. Oczywiście Agnieszka jedzie do jej domu na odludziu, w głębi lasu, tam zasypuje ją (i dojazd) śnieg: wszystko wskazuje na to, że najbliższe dni kobieta spędzi w odosobnieniu, bez prądu i łączności ze światem, a do tego – bez babci, która gdzieś się zapodziała. Na domiar złego pewnej nocy do szopy zakrada się Mikołaj, brat przyjaciółki i donżuan. Magdalena Witkiewicz nie poprzestaje na opisaniu perypetii tych postaci. Przerzuca odbiorców i do Anny, która jest osobą współuzależnioną: jako partnerka alkoholika coraz gorzej radzi sobie z przemocą domową. Chce dla kilkuletniej córki udanych świąt, więc bawi się z nią w kupowanie marzeń w sklepie: krążą po alejkach hipermarketu, wkładają do koszyka upragnione produkty, a kiedy trzeba już za nie zapłacić – Anna odkłada wszystko starannie na swoje miejsca. Krystyna oraz jej były mąż uciekają z pustego domu. Ona prowadzi dom spokojnej starości dla wybitnie kreatywnych pensjonariuszy, on – pracuje jako ochroniarz w centrum handlowym. Rezygnacja z życia rodzinnego i oddanie się pracy to dla nich szansa na normalność. Ale w święta taki scenariusz niekoniecznie dobrze się sprawdza. Magdalena Witkiewicz splata losy postaci w sposób nieprzewidywalny. Dodaje do swojej opowieści mnóstwo śmiechu, zwłaszcza w przypadku opisywania pomysłów dziarskich staruszków – w domu opieki nie ma mowy o nudzie, nikt też nie uskarża się na swój los, nawet jeśli musi wymyślić sobie wnuczkę, obiekt zazdrości innych. Kilka historii toczy się swoim trybem – i nie wiadomo, która bardziej zainteresuje czytelników. Bo niby w przypadku Agnieszki i Mikołaja bieg spraw jest oczywisty, a w przypadku Krystyny – niekoniecznie, ale szczęśliwe zakończenia zakotwiczają się w narracji, stanowią miłą obietnicę dla tych czytelniczek, które chcą sięgnąć po obyczajówkę dla czystej przyjemności. Magdalena Witkiewicz unika tu sentymentalizmu i taniej naiwności, a jednocześnie dodaje otuchy, tworzy książkę kojącą i ogrzewającą. Są w tej powieści scenariusze typowe dla komedii romantycznych, a jednak sposób przedstawiania wydarzeń będzie cieszyć. Magdalena Witkiewicz pisze z humorem i nie przytłacza przesadnie problemami: wprawdzie nie wszystko u bohaterów zawsze układa się tak jak należy, nie wszyscy mogą realizować marzenia – ale w końcu przedświąteczny okres jest czasem cudów i warto zawsze wierzyć, że będzie lepiej. „Uwierz w Mikołaja” to powieść, która najlepiej sprawdza się w czasie przed świętami – ale warto o niej pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz