Egmont, Warszawa 2019.
Ryk
Yakari jest tylko małym indiańskim chłopcem, a jednak dla zwierząt z lasu to jedyny ratunek. Nie zwrócą się do nikogo dorosłego, zresztą dorosłych w komiksie nie ma. Innych ludzi też nie, tylko Yakari jest jedyną nadzieją dla poszkodowanych i skrzywdzonych. W pobliżu dzieje się coś dziwnego, znikają kolejne stworzenia – przepadają bez śladu, a po okolicy niesie się groźny ryk. Na początku wydaje się, że tylko najmniejsi padają ofiarami nieznanego niebezpieczeństwa, ale Yakari szybko przekonuje się, że nawet wielki niedźwiedź zachowuje się jak zastraszony. Wygłodniałe, chude i blade zwierzęta zbierają zapasy – terroryzowane przez niedźwiedzia grizli, który porywa kolejnych mieszkańców lasu i robi z nich swoich niewolników. Z takim przeciwnikiem nie poradzi sobie nikt w pojedynkę. Ba, nawet gdyby wszystkie zwierzęta umówiły się i zaczęły działać, potrzebny jest ktoś, kto wymyśli odważny plan. Tu przydaje się Yakari, spryciarz, który nie boi się nieszablonowych rozwiązań. Jego pomysł wymaga czasu, cierpliwości i zaangażowania – ale jako jedyny ma szanse powodzenia. Bohaterowie przystępują do działania i zamiast pozbyć się dyktatora, służą mu jeszcze bardziej gorliwie. Do czego to doprowadzi? Job i Derib, autorzy komiksu, mają moralizatorski i idealizowany finał, chcą nim uświadomić czytelnikom, że warto walczyć o swoje prawa – ale rozwiązania siłowe do niczego się nie nadają w starciu z o wiele mocniejszym przeciwnikiem. Trzeba błyskotliwości i kreatywności, współpracy i też odwagi, bo unieszkodliwienie wroga to wyzwanie.
„Yakari i grizli”, piąty tomik z serii przygód małego Indianina, jest prostą historyjką dla najmłodszych – autorzy wykorzystali tutaj motywy, które dzieci bardzo lubią. Uwagę przykuwają zwierzęta – komicznie przedstawiane i nietypowe jak na opowiastki dla najmłodszych (są tu między innymi bobry i szopy pracze, którym nadaje się indiańskie imiona, żeby było zabawniej), a sam dziecięcy bohater zapewnia rozrywkę i pozwala za sobą podążać. Z kolei ładunek emocjonalny zawarty w zagadce, a później – w całej intrydze przygotowywanej przez bohaterów – to już wabik na najmłodszych, coś, co sprawia, że od lektury nie będą chcieli się oderwać. Co prawda finał jest bardzo bajkowy, przyspieszony i niewiarygodny, ale i tak rozrywkę komiks przyniesie. Yakari to superbohater w sam raz dla kilkulatków, które chcą odkrywać radość samodzielnego czytania dla rozrywki – mądry, dzielny i rozmawiający ze zwierzętami, a przy tym na tyle egzotyczny jako Indianin, że już samym pochodzeniem budzi zainteresowanie.
Zawiera ta historyjka ważne przesłanie dla maluchów, które rozpoczynają życie w społecznościach poza rodziną i muszą przekonać się, że nawet najsilniejsi nie mogą narzucać innym swoich zachcianek i żądań. Postawa niedźwiedzia grizli zasługuje na potępienie i pomysłową karę, to samo spotkać powinno wszystkich, którzy nadużywają władzy i znęcają się nad słabszymi. Pod bajką ukrywa się zatem istotna wskazówka dla kilkulatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz