Agora, Warszawa 2019.
Życie w górach
Krzysztof Wielicki to wspinacz, którego nie może zabraknąć w opowieściach innych himalaistów. Teraz i on zyskuje własną książkową biografię za sprawą duetu Dariusz Kortko – Marcin Pietraszewski podbijającego listy bestsellerów. „Wielicki. Piekło mnie nie chciało” to publikacja oczywiście bogato ilustrowana zdjęciami, ale poruszająca różne aspekty sportu i związanych z nim wyrzeczeń. Autorzy dali się już poznać jako twórcy górskich historii, dobrze czują temat i są w stanie zaangażować w niego nawet czytelników spoza środowiska górskiego. Nie interesuje ich technika wspinania się, bardziej walka z emocjami i własnym ciałem, poszukiwanie wyzwań nieznanych zwykłym odbiorcom. Nie szczegóły dotyczące szlaków, a najsilniejsze wspomnienia związane z konkretnymi szczytami i wyprawami. Przy okazji też zajmują się ocenami Krzysztofa Wielickiego, bo w tej kwestii środowisko wspinaczy wydaje się być bardzo podzielone. Cechą charakterystyczną tomu „Wielicki”, jak i poprzednich w serii, jest reportażowość. Autorzy bardzo mocno skupiają się na portretowaniu bohatera książki jako zwykłego człowieka – absolutnie nie ideał. W przypadku Wielickiego mają zadanie utrudnione w drugą stronę: bardzo wiele tu motywów, które mogą być odebrane na niekorzyść wspinacza. Jego pogardliwy stosunek do kobiet w alpinizmie, konserwatywne podejście do obowiązków i powinności żon, ale i relacje z innymi wspinaczami podczas zdobywania kolejnych gór – to wszystko budzi skrajne uczucia i nie pozwala jednoznacznie Wielickiego oceniać. O ile w przypadku nieżyjących już wspinaczy często ich biografowie tworzą laurki, pomijając prozę życia, o tyle w biografii Wielickiego proza życia zaczyna dominować i budować niezbyt pochlebny wizerunek sportowca. Jednak Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski próbują oceny przerzucić na czytelników, sami po prostu śledzą kolejne wydarzenia i dopytują, gdy coś staje się nie do przejścia. Uzyskują dzięki temu i komentarze dotyczące „zwykłych” przejść, kiedy to Krzysztof Wielicki miał coś do udowodnienia wyłącznie sobie, i z tych wypraw, na których był kierownikiem i miał decydować o losach innych wspinaczy – silnych indywidualności. Będzie parę migawek z relacji Wielickiego z legendami himalaizmu, trochę rozczarowań, trochę opowieści o sprzęcie, który zawsze jest nie najlepszej jakości. A po zejściu z gór – opowieść o nieudanych biznesach i o zakładanych rodzinach. Czasami dziennikarze sięgają do wypowiedzi dzieci lub żon, zyskują też analizy z zewnątrz – spojrzenia kolegów po fachu. Nie ma nigdzie słów krytyki, raczej wsparcia nawet po fakcie. A przecież bohater tego tomu nie boi się odważnych i niepopularnych komentarzy. Krzysztof Wielicki zachowuje się tak, jakby był w pełni przekonany o słuszności własnych poczynań, nawet jeśli rzecz dotyczy dyskryminacji. Nie daje się zdominować i nie sprawia wrażenia, jakby się kiedykolwiek wahał przed podjęciem ważnej decyzji. Z różnych powodów „Piekło mnie nie chciało” to tom, który wybija się spośród biografii wspinaczy. Po raz pierwszy jednak chyba autorzy do tego stopnia odrzucili wybielanie postaci, którą prezentują. Krzysztof Wielicki ma bronić się sam przed oskarżeniami ze strony odbiorców. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że po prostu się nimi nie przejmie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz