sobota, 30 listopada 2019

Romana Romanyszyn, Andrij Łesiw: Rękawiczka. Ukraińska bajka ludowa

Dwie Siostry, Warszawa 2019.

Zguba

Dziadek idzie na spacer przez las, gubi rękawiczkę, do tej rękawiczki wchodzą kolejno coraz większe zwierzęta i zajmują co wygodniejsze mieszkania. Okazuje się, że w niepozornej części garderoby można stworzyć przytulne warunki dla wszystkich chętnych – w końcu to bajka ludowa, a w takich bajkach wszystko jest możliwe. Gdyby zatem ktoś podczas spaceru zgubił rękawiczkę, nie musi się martwić: na pewno komuś się przyda. Tomik „Rękawiczka” pojawia się na rynku w serii Polecone z Zagranicy: w cyklu picture booków ze świata. Nic dziwnego, że to publikacja nagradzana i wyróżniana w wielu konkursach, zasługuje na to i rozwojem akcji i opracowaniem graficznym. To bardzo krótka bajka z powtarzalnym wydarzeniem dotyczącym zamieszkania w rękawiczce kolejnych stworzeń – początek i puenta są „jednorazowe”, cała reszta nadaje rytm lekturze. Można tę książeczkę przeczytać w jeden wieczór bez większego wysiłku, nawet dzieci, które uczą się czytać samodzielnie, poradzą sobie z zadaniem, chociaż może je zaskoczyć zastosowany krój czcionki. Humor całości i stawianie na absurd to prawdziwe wabiki na małych odbiorców: nie ma wątpliwości, że „Rękawiczka” i na polskim rynku wydawniczym dobrze się sprawdzi. W historii zaskoczenie będzie obejmować wybór gatunków zasiedlających przedmiot – i sam fakt, że wszystkim udaje się znaleźć lokum.

Oczywiście w picture booku najważniejsza jest strona graficzna. Romana Romanyszyn i Andrij Łesiw wybierają dwa rodzaje prowadzenia obrazkowej opowiastki. Jeden polega na wykorzystaniu dzianiny: jest tu rękawiczka w paski (znakomity chwyt, kiedy robi się ciemno, zmieniają się kolory tych pasków) i dokładane do niej rysowane „okienka” sygnalizujące kolejne mieszkania. Dzianiny służą również podkreślaniu sylwetek zwierząt. Każde stworzenie zostało tu komputerowo (szkoda, że komputerowo, ale nie wszyscy są Ewą Kozyrą-Pawlak, żeby tworzyć cuda ze skrawków materiałów) wycięte w deseniu i uzupełnione o detale – oczy albo miny. Autorzy wybierają różne wzory dziewiarstwa, tak, żeby zwierzęta różniły się od siebie fakturą i kolorami – i żeby rodzaj „podłoża” odpowiadał ich charakterowi albo przynajmniej sprawdzał się jako wyznacznik gatunkowy. Nie koniec na tym w obrazkach: do nietypowo pokolorowanych bohaterów dochodzą jeszcze typowe upraszczane rysunki komiksowe: schematy i ikonki. Te przydają się zwłaszcza dla zobrazowania, co dzieje się w rękawiczce, z dala od ludzkiego wzroku. Przekrój przez nowy domek w lesie uświadamia odbiorcom, jak zmieścili się w środku kolejni mieszkańcy – i jak urządzają swoje gospodarstwa (rozśmieszy zwłaszcza pomysł zająca). „Rękawiczka” to książka, która opiera się na potędze wyobraźni i na komizmie płynącym z absurdu – wykorzystuje też tematy, które przypadną do gustu dzieciom, to jest – opowieści o zwierzętach. To picture book atrakcyjny ze względu na pomysł i na realizację, pokazuje, że autorzy mogą wszystko – i świetnie z tego prawa potrafią korzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz