niedziela, 17 listopada 2019

Liliana Fabisińska, Maria Fabisińska: Warto poczekać

Silver, Warszawa 2019.

Teraźniejszość

Zaczyna się bardzo konwencjonalnie i w zasadzie można się zastanawiać, czy Liliana Fabisińska pójdzie tropem najbardziej stereotypowych motywów, żeby stworzyć książkę realizującą wyznaczniki nowego wydawnictwa dla seniorów-silverów. Oto Dorota, bohaterka, która właśnie straciła pracę, jest tuż przed emeryturą, nie może zatem znaleźć innego zajęcia: wszyscy w zawoalowany sposób przekonują, że jest dla nich za stara, nikogo nie interesuje doświadczenie ani umiejętności. Dorota mogłaby się przydać w niejednej firmie znacznie bardziej niż młode dziewczyny – a jednak nie może do siebie przekonać żadnego z pracodawców, popada w coraz większą frustrację. Mąż Doroty niedawno przeszedł udar, a po chorobie wrócił do ukochanego zawodu, jeździ jako taksówkarz i zupełnie się nie oszczędza, mimo próśb kobiety, by na siebie uważał. Wie doskonale, że do zdrowia psychicznego potrzebna mu aktywność zawodowa – a że może to prowadzić do kolejnych problemów – nie zamierza o tym myśleć. W wielkim domu jest jeszcze syn z synową oraz wnuk – dziecko, z którym Dorota nie ma zbyt wiele kontaktu, bo synowa skutecznie ogranicza możliwość spotkań. Nigdy nie prosi o pomoc w opiece nad małym, separuje Dorotę od kilkulatka. A jednak to w końcu synowa otwiera się na bohaterkę najbardziej i daje jej wsparcie – sama też go potrzebuje, chociaż o tym chwilowo jeszcze nie mówi. Bo, żeby fabuła stała się jeszcze ciekawsza, również syn Doroty sprawia poważne problemy, tyle tylko, że nie chce się przyznać do wybranej życiowej ścieżki. Tak naprawdę jedyne osoby, na które kobieta może liczyć bezwzględnie, to przyjaciółki – zawsze przybędą z pomocą, dobrą radą i smakołykami. To one też wpadają na pomysł nowego biznesu, w który mogłaby się zaangażować Dorota, żeby zmienić coś w swoim życiu i nastawieniu. To dzięki przyjaciółkom bohaterka „Warto poczekać” nie poddaje się w najtrudniejszych chwilach, a walczy o własne szczęście.

Liliana Fabisińska przy pisaniu tej książki korzystała z podpowiedzi i wskazówek swojej mamy, Marii, w efekcie powstał tom, który przekonuje czytelniczki nie tylko w wieku silverowym – autorki wprowadzają lekki humor i nienachalny optymizm, nie ma tu obietnic, że wszystko ułoży się samo, o szczęście trzeba się mocno postarać, ale w pierwszej kolejności – przestać je uzależniać od postaw innych ludzi. Dorota ma na swojej drodze wiele wyzwań i wiele problemów ponad siły, a jednak z każdej próby wychodzi zwycięsko. Poza wszystkim – bardzo dużo pracuje. Liliana Fabisińska wymyśla jej sposób na wyjście z kryzysu i podsuwa pomysł na samozatrudnienie w nietypowej w literaturze dla pań branży – zarzuca wręcz odbiorczynie szczegółami dotyczącymi nowego zajęcia, tak, by uwierzyły w świat przedstawiony. „Warto poczekać” może być w paru miejscach też inspiracją do działania i prezentacją możliwości. Z pewnością odbiorczynie mogą tu znaleźć wskazówki dla siebie, ale i podpowiedzi, jak zabrać się do pracy.

Im dalej w powieści, tym lepsza okazuje się fabuła: to, co na początku pobrzmiewało stereotypowo, jest po prostu rozbiegówką, żeby wstrzelić czytelniczki w temat – do tej pory raczej w literaturze dla pań marginalny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz