poniedziałek, 14 października 2019

Ele Fountain: Uciekinier

Akapit Press, Łódź 2019.

Rozstania

„Uciekinier” od początku nie napawa optymizmem, chociaż autorka robi dużo, żeby najpierw wstrząsnąć czytelnikami, a potem dać im nadzieję na pomyślne rozwiązanie sprawy. Działa na wyobraźnię od pierwszej strony, kiedy przedstawia nastoletniego chłopaka na łodzi. Shif próbuje dostać się do Europy, dlaczego – tego jeszcze odbiorcy nie wiedzą. Podczas tej wyprawy nadciąga sztorm, łódź się wywraca, a ludzie, którzy na niej płynęli, znikają w falach. Chłopiec nie umie pływać, ale instynktownie wie, co robić, żeby przetrwać w oczekiwaniu na ratunek. I już ta scena – dynamiczna, plastycznie dopracowana, pokazuje, jaki rodzaj fabuły będzie autorka wykorzystywać. W „Uciekinierze”, krótkiej powieści, mnóstwo jest scen mrożących krew w żyłach, sytuacji, które zwyczajnego nastolatka natychmiast by załamały – ale Shif, początkowo wcale nie najsprytniejszy, musi sobie poradzić i przetrwać. Nie chodzi w końcu o prawdopodobieństwo w budowaniu historii, a o uświadomienie odbiorcom, że uchodźcy są ludźmi, którzy uciekają z piekła – i są gotowi wytrzymać najgorsze, żeby tylko znaleźć się w bezpiecznym miejscu.

Shif ma czternaście lat, wychowuje się bez ojca – jest zresztą przekonany, że ten nie żyje, dopiero po pewnym czasie matka wyjawia mu prawdę. To pierwszy punkt w procesie przyspieszonego dojrzewania bohatera – od tej pory nic już nie będzie takie samo. Shif jako chłopak zagrożony wojskiem ma uciekać za granicę – matka uzbierała na ten cel pewną kwotę, niestety oszczędności nie wystarczają, żeby wybrała się razem z nim i kilkuletnią córką – Shif ma uciekać sam. Podobny los czeka jego najlepszego przyjaciela, Biniego: i to odrobinę osłabia strach przed rozstaniem. Niestety, wojsko te plany niszczy: w noc poprzedzającą planowaną ucieczkę, do domu Shifa (oraz Biniego) przychodzą uzbrojeni żołnierze. Obaj chłopcy trafiają do więzienia na pustyni: do metalowego kontenera, w którym osadzeni mogą tylko tracić siły i czekać na śmierć. Jednak dla tych więźniów, którzy stracili już nadzieję, chłopcy są jedyną szansą na ocalenie. Jeśli ktoś może zaryzykować ucieczkę i wyniszczającą eskapadę przez pustynię – to tylko młodzi ludzie, którzy mają jeszcze kondycję. I to powód, dla którego Shif i Bini dostają plan działania – po raz ostatni ktoś powie im, co mają zrobić. Kolejny punkt to już strategia, jaką musi Shif obrać, żeby poradzić sobie w obcym kraju: bez pieniędzy, bez znajomości języka, za to z rozmaitymi kontuzjami, które w normalnym świecie wykluczyłyby go z działania na jakiś czas.

Ele Fountain stawia na sensacyjność w fabule – chce tym przyciągnąć młodych odbiorców i pokazać im, dlaczego w ogóle ludzie decydują się na ucieczkę – i jaką cenę za to ponoszą. Odnosi się do tematu uchodźstwa i próbuje wnioski pozostawiać czytelnikom – chociaż prowadzi opowieść tak, by podsuwała jednoznaczne opinie i reakcje. Jednak w dążeniu do ukazania czytelnikom ponurego obrazu krzywd młodych ludzi na świecie popełnia jeden błąd, błąd naiwności czy też uproszczenia: Shif w tym ujęciu to niemal superbohater, który wyjść cało może z każdych opresji i nie przejmuje się żadnym urazem. Wiadomo, że to wymusza i objętość książki, i przesłanie – ale czegoś tu zabrakło, żeby przekonać sceptycznych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz