wtorek, 15 października 2019

Piotr Czerkawski: Drżące kadry. Rozmowy o życiu filmowym w PRL-u

Czarne, Wołowiec 2019.

Jak to dawniej się tworzyło

Bierze Piotr Czerkawski pod lupę specyfikę robienia filmów w PRL-u – rozmawia z reżyserami (uznanymi i znanymi, wśród jego rozmówców znajdują się Jerzy Hoffman, Kazimierz Kutz, Jerzy Gruza, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi, Janusz Zaorski czy Marek Piwowski) i wypytuje o to, jak im się tworzyło w czasach, które – w opinii powszechnej – nie sprzyjały tworzeniu. Do każdego z rozmówców podchodzi indywidualnie, czasami będzie zajmować się bardziej wspomnieniami z dzieciństwa i próbą pokazania korzeni danego reżysera, czasami od razu przechodzi do rzeczy i przygląda się karierze. Lubi zajrzeć w przeszłość, do młodości i pomysłów niebanalnych, żeby pokazać, że jego rozmówcy mieli sporą wyobraźnię i odwagę – nie bali się ekstremalnych rozwiązań, albo – zaskakiwali otoczenie. Sięga do biografii, potrzebne mu są ciekawostki z życia, żeby miał jak poprowadzić rozmowę. Innym razem wybiera drogę filmową i zajmuje się samymi obrazami – zastanawia się nad wyzwaniami i trudami, nad przyjęciem filmu i nad reakcjami publiczności. Dom – studia – praca na planie – to tematy, które najczęściej powracają w pytaniach.

Piotr Czerkawski nie chce wybijać się na pierwszy plan jako autor wyszukanych pytań i kwestii, które zbijają z tropu nawet najbardziej wprawionych w udzielaniu wywiadów. Pyta prosto (czasem nawet wręcz banalnie) i świadomy, co zainteresować może czytelników. Wyciąga na światło dzienne rozmaite smaczki, a kiedy ma barwnego rozmówcę (jak w przypadku Kazimierza Kutza, z którym rozmawiał na kilka miesięcy przed śmiercią reżysera) – pozwala mu po prostu opowiadać i tylko podtrzymuje rozmowę. To dla czytelników oznacza, że nie znajdą uporządkowanych danych czy życiorysowych faktów – raczej zestaw wspomnień i refleksji luźno powracających. Nie będzie zagłębiania się w zasady powstawania kolejnych filmów – ale drobiazgi z planu jak najbardziej. Czerkawski nie prowadzi rozmów według jednego schematu, trudno zatem pokazywać czynniki spajające książkę, albo szukać szkieletu konstrukcyjnego – tu każda rozmowa ma swoją własną wewnętrzną dynamikę i nie da się zderzać kolejnych wywiadów ze sobą. Jedno, od czego Czerkawski ucieka, to widmo szarości PRL-u. Niby wiadomo, jakie były warunki tworzenia, ale autor nie zamierza obsesyjnie do nich nawiązywać, woli sprawdzać, jak się reżyserom tworzyło – i z jakimi problemami się zderzali – bo te niekoniecznie wypływały z systemu.

Jednak ów wewnętrzny „chaos” czy może po prostu brak uporządkowania jest też w lekturze największym mankamentem – nie wiadomo bliżej, dlaczego Czerkawski zdecydował się na taką książkę i co chce odbiorcom przez nią udowodnić – proponuje ciekawostkę, uzupełnienie wiadomości filmowo-biograficznych, a nie pełną opowieść o reżyserii w czasach PRL-u. Raczej trudno wskazać zatem jednoznacznie grono odbiorców, które mogłoby sięgać po ten tom – częściej trafi się na niego z przypadku niż z zapotrzebowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz