Czarne, Wołowiec 2019.
Portret z różnych stron
Gomułkę w tej książce portretują ludzie, którzy pisali część jego przemówień, ludzie, którzy go znali, ale też – opisują go wydarzenia, w których brał udział. Piotr Lipiński nie chce tutaj jednoznacznych ocen i komentarzy oczywistych, tom „Gomułka. Władzy nie oddamy” to reportaż historyczny, możliwość przyjrzenia się przeszłości ze szczegółami, daleko wykraczającymi poza te z podręczników szkolnych. Na początku wydaje się, że będzie autor próbował stworzyć biografię w stylu pop, sięga na przykład po wyimki z gazet codziennych, żeby pokazać, czym ekscytowali się dziennikarze w dniu, w którym „towarzysz Wiesław” przychodził na świat – nie jest to zabieg specjalnie potrzebny, chociaż – niestety – coraz częściej stosowany – jednak w pewnym stopniu urozmaica narrację mocno zakotwiczoną w polityce i historii. Piotr Lipiński pyta, co ukształtowało poglądy Gomułki, ale rejestruje też relacje rodzinne czy... perypetie związane z nazwiskiem. Już w czasach wojennych i tużpowojennych zajmuje się odtwarzaniem poglądów politycznych, prezentowanych postaw i przekonań. Tak zaczyna się opowieść, która ma na celu przeanalizowanie kolejnych wyborów bohatera tomu – i scharakteryzowanie go w jak najdokładniejszy sposób. Piotr Lipiński podąża za Gomułką, uciekając od oceniania: chociaż jeśli trafi się jakaś ocena w wypowiedziach innych, nie będzie się bał jej przytoczyć. Rejestruje mechanizmy polityczne i konteksty, do których odwoływał się Gomułka, pokazuje jego postawy wobec kolejnych zagadnień i problemów w kraju. Próbuje rozwiewać mity i odsiewać anegdoty od prawdy – jeśli ktoś zastanawia się, czy naprawdę Gomułka mógł rzucić czymś w telewizor, zirytowany programem – Piotr Lipiński udzieli mu na to odpowiedzi. Ale chociaż stroni od mitotwórczych relacji, jest wyczulony na komiczne historie i puenty – jeśli ma szansę przytoczyć jakiś żart, bo jest to uzasadnione tłem historycznym – zrobi to ze smakiem.
Bardzo długo koncentruje się na sprawach wielkiej polityki i wielkiej historii, portretuje Gomułkę w związku z podejmowanymi decyzjami i z poglądami na to, co dzieje się w kraju – nie interesuje się natomiast jego życiem prywatnym, nie ma dat przełomowych dla codzienności, liczy się wyłącznie praca. Dopiero kiedy uda się już jak najpełniej zaprezentować tę postać od strony znaczenia w historii – decyduje się Piotr Lipiński na drobne odejścia od zawodowej sfery. Na przykład spróbuje odtworzyć dzień Gomułki, pokaże, w jakich okolicznościach spisywał on swoje wspomnienia, jakimi przedmiotami się otaczał. Skupia się autor na tych wiadomościach, które pomogą lepiej zrozumieć Gomułkę, niekoniecznie na ukazaniu przede wszystkim człowieka – aspekt polityczny okazuje się tu nie do przeskoczenia.
Bardzo dynamizuje Lipiński narrację. Kiedy tylko może, posługuje się bezpośrednimi dialogami, cytuje wypowiedzi i wplata je w dyskusje. Umożliwia w ten sposób rozbudzenie zainteresowania tekstem – i ukazuje barwność postaci. Reportażowość przydaje się tu w przemycaniu osobowości i w unikaniu podręcznikowego stylu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz