Egmont, Warszawa 2019.
Samotność w rodzinie
Podseria Basia i przyjaciele powstała dla odrobinę starszych fanów Basi – dzieci, które uczą się świata i próbują zrozumieć otoczenie. Tomik „Janek” jest w tym wypadku nieco nietypowy, a to za sprawą bohatera: Janek jest przecież starszym bratem Basi, to chłopiec, który bardzo często przewija się przez kolejne lektury. Tym razem jednak Janek czuje się źle i nie wie, jak wywalczyć sobie potrzebne zainteresowanie rodziców. Najpierw okazuje się, że na wyjazd nie może zabrać się z nim ulubiony kuzyn, Antek. Później Janek dowiaduje się, że ma leniwe oko albo wadę wzroku, więc czeka go szereg ćwiczeń lub okulary (a w dodatku Basia przez cały czas naśmiewa się z „leniwego oka” i bezustannie dokucza bratu). Na domiar złego kiedy wszyscy przyjeżdżają nad rzekę, tata ma do Janka pretensje, że nie zajął się Basią, a mama koncentruje się tylko na małym Franku, który zadławił się korą. Chłopiec ma ochotę uciec od rodziny. Marzy o tym, żeby zmienić otoczenie. Odchodzi na ubocze, żeby dać upust żalowi. Niby nie powinien się nad sobą rozczulać, a jednak ma dość.
Zofia Stanecka w tej historyjce pokazuje dzieciom, że czasami każdy potrzebuje oddechu i zrozumienia ze strony bliskich. Janek gniewa się na rodzinę – mnożą się powody, przez które czuje się coraz gorzej. Trochę boi się nieznanego, trochę chciałby być otoczony opieką (jak dzidziuś Franek albo Basia, która o swoje prawa głośno się dopomina). Nawet jeśli nie potrafi sprecyzować istoty problemu, emocje biorą górę. W tej historyjce autorka wyjaśnia dzieciom, że takie stany się zdarzają i nie trzeba od razu uciekać z domu. Rodzina pozostawia Jankowi chwilę na odpoczynek w samotności – ale później do chłopca przychodzi mama i rozmawia z nim o tym, co się wydarzyło. Janek może podzielić się z nią zmartwieniami i żalami – zostanie wysłuchany, a nie wyśmiany. Basia, która w serii Basia i przyjaciele schodzi na dalszy plan, jest tu irytującym przedszkolakiem, który pojawia się wszędzie tam, gdzie nie jest potrzebny. Męczy i komplikuje wszystkie sprawy – ale przydaje się też do rozładowania atmosfery, gdy mama i Janek wszystko już sobie wytłumaczą. To dobra droga postępowania, w końcu Janek – tak samo jak i mama – nie zamieniłby tej rodziny na żadną inną, brakowałoby mu wspólnych wygłupów, a nawet i docinków.
„Janek”, nowy tomik w serii Basia i przyjaciele, przypomina, że najstarsze dzieci też potrzebują wsparcia i pomocy – zwłaszcza wtedy, gdy mają poradzić sobie z nieoczekiwanymi i nowymi wyzwaniami. Tu chłopiec przekazuje odbiorcom ważne prawdy o pokonywaniu stresu i kojeniu żalu. Kilkulatki nie wiedzą jeszcze, jak reagować, nie potrafią poukładać sobie trudnych kwestii – i wtedy do akcji powinni wkroczyć rodzice. Jest to zatem publikacja, która pokazuje, jak dorośli mogą rozmawiać z pociechami, żeby dojść do źródła zmartwienia, a nie eskalować konfliktu. Przydaje się tu mądra mama Basi, doświadczona w rozwiązywaniu podobnych komplikacji. I dlatego seria na rynku podbija serca dzieci i dorosłych: Zofia Stanecka zwyczajnie wie, co dzieje się w rodzinach i potrafi to precyzyjnie i błyskawicznie nakreślić, razem z podpowiedziami dla wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz