Akapit Press, Łódź 2018.
Dzieci w święta
Motyw zazdrości o pojawiające się na świecie rodzeństwo wykorzystuje teraz Emilia Kiereś w bożonarodzeniowej historyjce „Złota Gwiazdka”. Znów odbiorcy spotkają się z Antkiem i jego rodziną – tym razem chłopiec jedzie na święta do cioci Ani. Czuje się przy tym trochę samotny, a przynajmniej odstawiony na boczny tor: mama ciągle zajmuje się Stasiem, pragnąc, żeby ten się uśmiechnął. Nie ma czasu dla Marysi (która jest już nastolatką i wiele rzeczy rozumie), ani dla Antka, dla którego taki stan rzeczy to nowość. Chłopiec boi się, że przestanie być rodzicom potrzebny. Nie może nawet porozmawiać z nimi o swoich lękach: fakt, że Marysia bierze na siebie pocieszanie i przekonywanie, że mama nie przestała nikogo kochać, nie pomaga. Antek jest coraz bardziej rozczarowany i wychodzi na to, że święta będą ponure. U cioci chłopiec bawi się sam w lesie, czasami dołącza do niego kuzynka, Tereska – jednak nawet ona nie rozproszy smutków. Na szczęście w okolicy coś się dzieje: bohater tropi tajemniczą dziewczynkę w czerwonej czapce. Chce dowiedzieć się czegoś o niej, a w ten sposób może też zająć czymś myśli. Już wkrótce okazuje się, że niektórzy mają jeszcze większe problemy z młodszym rodzeństwem, niż Antek.
Emilia Kiereś w „Złotej Gwiazdce” wykorzystuje klimat świąt, żeby podsycać nastroje. Podczas gdy wszyscy przygotowują się do uroczystych dni, samotność i żal stają się najbardziej wyjaskrawione, Antek odczuwa negatywne emocje znacznie silniej. Szybko trafi do przekonania odbiorcom: niemal każde dziecko odczuwało zazdrość na widok mamy opiekującej się młodszym rodzeństwem. Antkowi domownicy próbują wytłumaczyć racjonalnie, co się dzieje – i że nie ma powodu do obaw – ale do takich wniosków trzeba jednak dojrzeć samodzielnie. Najlepiej sprawdza się empatia: Antek poznaje Igę, a święta Igi zapowiadają się jeszcze bardziej smutno. Tyle że dziewczynka nie narzeka, wie, że to do niczego by jej nie doprowadziło. Za to bohater może zaangażować się w niesienie pomocy, czy też raczej – w wywołanie uśmiechu u rówieśnicy. I to najlepsza metoda, żeby zapomnieć o swoich zmartwieniach.
Emilia Kiereś w swoich powieściach nie rozwija przesadnie fabuły ani charakterów postaci. Wybiera jasne i zrozumiałe sytuacje, wręcz szablonowe. Proponuje z to odbiorcom bardzo rozbudowane opisy, skupia się na rejestrowaniu wrażeń zmysłowych, na atmosferze i na odczuciach oraz uczuciach bohaterów. Bardzo dokładnie analizuje to, co postacie przeżywają, ale równie starannie odwzorowuje krajobrazy i okoliczności, w jakich dochodzi do autoanaliz. Uczy odbiorców wrażliwości i odnosi się do spraw im najbardziej bliskich – i dlatego „Złota Gwiazdka” to książka, która najmłodszym przypadnie do gustu. Tę drobną świąteczną historyjkę ilustruje Małgorzata Musierowicz (więc przy niektórych portretach rodzinnych można od razu poczuć chęć powrotu do Jeżycjady).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz