Egmont, Warszawa 2019.
Dzieciak i pies
Najpierw przygody Ptysia i Billa wymyślił i przedstawiał Jean Roba. Kiedy bohaterowie na dobre zadomowili się w świadomości czytelników, pałeczkę w tworzeniu cyklu przejął Laurent Verron, rysownik, który przygotowywał obrazkowe opowiastki do pomysłów różnych scenarzystów. I książka zbierająca trzy oryginalne tomiki o Ptysiu i Billu „Co z niego wyrośnie” to już propozycja tworzona przez Verrona (do pomysłów Roby). Nie ma się jednak czego obawiać, autor doskonale zachowuje styl swojego mistrza i przedstawia drobne historyjki o komicznym wydźwięku – dla młodych czytelników.
Ptyś to kilkuletni chłopiec, Bill – jego wierny spaniel – staje się towarzyszem codziennych zabaw. Wprawdzie Ptyś ma swoich kolegów (tu do Piotrka z charakterystyczną grzywką dołącza Wiktorek, cyrkowe dziecko), ale z psem spędza najwięcej czasu. W dodatku – co rzadko zdarza się przy „dziecięcych” tematach komiksowych, stały wstęp do opowiastek mają rodzice Ptysia. W końcu najbardziej skupiają się twórcy na domowych przygodach i doświadczeniach kilkulatka z najbliższego mu środowiska. Ptyś z reguły bawi się albo wypełnia domowe obowiązki (w rodzaju opieki nad Billem), Bill bryka lub spędza czas z żółwicą Karoliną (czasami płyną z tego nieporozumienia, bo Karolina robi się zazdrosna o każdą sukę, jaką zaczepia Bill). Rodzice dyskretnie wszystko kontrolują i sami niekiedy padają ofiarami żartów młodego pokolenia. A bywa, że i prowokują owe żarty. Chociaż w tych tomikach raczej trudno jest przeważnie wskazać motyw wiodący, tutaj taki jest: to kąpiele Billa. Spaniel wyjątkowo nie ma ochoty na styczność z wodą i cała rodzina używa wielu podstępów, żeby nakłonić niesfornego psa do wskoczenia do miski. Za każdym razem wiąże się to ze starannie przygotowywanym planem, do ostatniego kadru pies nie może podejrzewać, że za chwilę zostanie dokładnie wyszorowany. Trzeba przyznać, że jako refren staje się to zabawnym punktem tomiku – kreatywność autorów ucieszy odbiorców. Oczywiście osobnym tematem charakteryzującym Billa staje się zamiłowanie do kości – i tutaj rozpiętość jest olbrzymia, od flagi pirackiej do szkieletu dinozaura – w każdym z przedstawień kości Bill może zatopić zęby.
Chociaż temat dzieci i dzieciństwa w komiksach jest dosyć wdzięczny i chociaż Ptyś i Bill trafili nawet do serialu animowanego, jest to cykl, który trafi przede wszystkim do dzieci – dorosłym wyda się jednak zbyt infantylny (ale jeśli za punkt odniesienia ma się Fistaszki – trudno podjąć rywalizację). Verron wybiera scenki mocno puentowane, stara się, żeby każda historyjka znalazła charakterystyczne i dowcipne dla kilkulatków rozwiązanie. Przedstawia codzienność małych bohaterów, zwyczajność, w której jednak znajduje się sporo miejsca na żarty i wybryki. Tutaj nie ma mowy o nudzie ani o zmęczeniu, wszystko rozgrywa się dynamicznie i ciągle się zmienia (jedna strona to jedna historyjka, czyli też jeden komiksowy żart, czasami rozwijany w innej opowiastce). Uwagę dzieci przyciągać będą wyraziste kolory, ale warto też przyjrzeć się samej satyrycznej kresce, która pomaga wyostrzać rysy postaci i nadawać im charakteru. „Ptyś i Bill. Co z niego wyrośnie” to dobra propozycja dla tych dzieci, które chcą cieszyć się komiksami jako źródłem śmiechu i rozrywki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz