Media Rodzina, Poznań 2019.
Samodzielność pod okiem rodzica
Trzy małe puszczyki-rozrabiaki bardzo ucieszą małych odbiorców. To postacie budzące radość swoim wyglądem (słodkie małe kulki ze sterczącymi na wszystkie strony piórkami) i nieporadnością (nie umieją jeszcze latać i siedzą w krzakach) – ale już chcą być samodzielne i nie boją się zaczepiać ogromnych z ich perspektywy żubrów (chociaż to też żubrze dzieci). Puszczyki mieszkają w Wielkopolskim Parku Narodowym – pojawią się zatem na trasie rodziny żubra Pompika. Od dawna bohaterowie przemierzają kraj, żeby przekonać się, co i gdzie warto zobaczyć – oraz dlaczego trzeba dbać o przyrodę. Zwiedzają kolejne parki narodowe czy rezerwaty, spotykają się z tamtejszymi mieszkańcami. Tomasz Samojlik dzięki temu może wprowadzać do tomików elementy edukacyjne. Uczy nazw kolejnych gatunków, ale też – opowiada o ich cechach charakterystycznych, część wiadomości wprowadza do drobnych opisów, większość natomiast wplata bezpośrednio w wypowiedzi samych zainteresowanych: tak łatwiej będzie się maluchom przyswajać wiadomości. Puszczyki dodatkowo są zabawne za sprawą postaw, zadziorności, charakterów, ale i samego wyglądu. Poszczególne ich cechy zostały wyliczone na środkowej, dodatkowej kartce. Tomasz Samojlik bawi się tu niemal w rysownika satyrycznego” proponuje rzeczywiście małe puchate kulki z wielkimi oczami – tak postacie przyciągną uwagę czytelników i obudzą zainteresowanie. Tomik „Dziarskie puszczyki” wyróżnia się w cyklu właśnie komizmem na każdym etapie przedstawiania nowych postaci.
Ale poza tematami przyrodniczymi Tomasz Samojlik realizuje też kwestie okołowychowawcze. W każdym tomiku znajduje sobie jeden choćby motyw angażujący same żubry, zwłaszcza Pompika i Polinkę – i rozpracowuje go dla małych odbiorców tak, żeby zrozumieli relacje rodzinne czy zasady funkcjonowania w społeczeństwie. Teraz przychodzi czas na zagadnienie wiążące się z samodzielnością. Polinka zamierza wspiąć się na górę. Zmęczonym rodzicom nie chce się wysilać, więc bohaterka zamierza to zrobić bez ich wsparcia. Co prawda ma to swoje złe strony: każda niespodzianka staje się powodem strachu, to zapowiedź nieznanego zagrożenia. Polinka jednak chce udowodnić, że jest samodzielna i sobie poradzi. Podobnie zresztą jak małe puszczyki – one też nie chcą być dłużej traktowane jak maluchy.
Tomik „Dziarskie puszczyki” przedstawia zatem zagadnienie, które przyciągnie uwagę dzieci. Dostarczy tym razem wiele śmiechu (z kolei dorośli, jeżeli będą towarzyszyć dzieciom przy czytaniu, docenią strategię mądrej mamy Porady). Tomasz Samojlik sprawia, że tomik zapadnie dzieciom w pamięć i przekona do cyklu szerokie grono maluchów. Chociaż autor posługuje się charakterystycznym szkieletem konstrukcyjnym, tutaj nie wydaje się tendencyjny – może za sprawą tematów, które angażują kilkulatki. Strona graficzna cieszyć może ze względu na komiksowe kształty (puszczyki łatwo będzie samodzielnie narysować). „Dziarskie puszczyki” to przede wszystkim ładna i bardzo zabawna przygoda, opowiadanie dowcipnie zilustrowane. Tomasz Samojlik uczy przy nim również dzieci miłości do przyrody. Wychowuje sobie pokolenie świadome znaczenia troski o naturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz