Marginesy, Warszawa 2019.
Drobne radości na co dzień
Kto się zachwyci plamką mazurka, ten doceni również piękno i majestat wielkich ptaków drapieżnych. Kto lubi obserwować ptaki w najbliższym otoczeniu, ten na pewno zachwyci się „Plamką mazurka”, tomem, który Marek Pióra da się poznać szerokiemu gronu czytelników, zwłaszcza odbiorców starszych, którzy na blog autora raczej samodzielnie nie trafią, bo nie surfują po internecie. Książka, którą na rynek wprowadza wydawnictwo Marginesy, doskonale wpisuje się w poularyzatorski cykl dotyczący świata zwierząt. Nie przygniata nadmiarem wiedzy podręcznikowej i danych, opiera się na obserwacjach, które prowadzić może każdy zwyczajny spacerowicz. Może więc służyć ta publikacja nie tylko jako „przewodnik” i zestaw podpowiedzi, gdzie oglądać konkretny gatunek – ale też jako wyjaśnienie, jakie ptaki podczas wyprawy się spotyka.
Marek Pióro w pierwszej kolejności chce podzielić się z odbiorcami fascynacją. Wie, jak to zrobić, żeby nie zamęczyć czytelników, udało mu się uchwycić to, co w tej pasji najistotniejsze. Rejestruje kolejne radości, drobne triumfy – ale też momenty, w których wycofuje się z miejsca idealnego do prowadzenia obserwacji, żeby nie płoszyć i nie denerwować ptaków. Pozwala niemal uczestniczyć w wydarzeniach, opowiada tak plastycznie, że bez trudu można sobie wyobrazić kolejne sceny. Ale w narracji już sam stosunek do ptaków się uzewnętrznia. Z obserwacji i bardzo trafnych opisów płynie tutaj jeden rodzaj relacji. Marek Pióro wzbogaca tę opowieść o kolejny Tu i ówdzie dokłada autor do wyznań szereg skojarzeń intertekstualnych. Odnosić się będzie i do przysłów, w których ptaki znalazły swoje miejsce, i do przekonań (a nawet zabobonów przy niektórych gatunkach). Opowiada, jak w lokalnych społecznościach traktuje się ptaki, czasami tłumaczy genezę postaw. Do tego dokłada jeszcze obecność pierzastych piękności w literaturze oraz malarstwie – odnosi się chętnie zwłaszcza do klasyki, bo czy w twórczości wieszczów, czy w pięknych obrazach może znaleźć echa własnych doświadczeń i przemyśleń na temat ptaków. Przytacza cytaty albo szczegółowe opisy dzieł sztuki po to, żeby odbiorcy zobaczyli, że takie same przeżycia stają się udziałem wielkich: twórcy i zwykli zjadacze chleba tak samo ulegają urokowi ptaków.
Tom składa się z krótkich rozdziałów uszeregowanych alfabetycznie, dzięki temu znacznie łatwiej będzie trafić do tego zestawu wiadomości, które akurat są potrzebne. Można korzystać z publikacji jako leksykonu, ale można równie dobrze potraktować książkę jak źródło rozrywki, czytać dla przyjemności i śmiechu, bo Pióro pisze zabawnie i ciekawie, a także bez zadęcia. Ta lektura momentami bywa pouczająca, ale przede wszystkim pokasuje sens troski o przyrodę. Co ważne, sam autor też gromadzi informacje, wypytuje przyrodników o to, co zauważył, stara się zrozumieć zwyczaje ptaków. Robi wszystko, żeby to, do czego doszedł, stało się jasne również dla czytelników. „Plamka mazurka” jest książką o obserwacjach ptaków – lekko, prawie na wesoło – pogodny nastrój wszystkim się udzieli. Autorowi przybędzie po tej książce fanów, co zrozumiałe: nie każdy potrafi tak zaabsorbować własną pasją i z uśmiechem pisać o codziennych drobiazgach z ptasiego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz