sobota, 6 kwietnia 2019

Quentin Greban: Kiedy dorosnę

Media Rodzina, Poznań 2019.

Zagadka

Quentin Greban słynie z artystycznych picture booków, które robią wrażenie na odbiorcach w różnym wieku, chociaż kierowane są do najmłodszych. Wielkoformatowe obrazki przykuwają wzrok, pozwalają uchwycić temat na pierwszy rzut oka – ale też dają się oglądać fragment po fragmencie – żeby odkrywać kolejne treści zakodowane przez artystę. „Kiedy dorosnę” to następny zachwycający tomik, oparty tym razem na charakterystycznym motywie, stale powracającym w literaturze dla dzieci. Autor przywołuje kilka różnych zawodów, jakie maluchy będą mogły w przyszłości wybrać – już teraz mogą się nad nimi zastanowić.

Ten temat – poruszany wprost w wielu publikacjach – tu wkracza do bajki i marzeń. Bohaterowie chodzą do psiej szkoły, są szczeniaczkami różnych ras, zachowują się jednak jak ludzie (antropomorfizacja objawia się przecież w samej kwestii klasy, siedzenia w ławkach i słuchania nauczycielki) – czyli wybierają spośród zawodów dostępnych człowiekowi. Pieski zastanawiają się nad przyszłością, zagadywane przez nauczycielkę. I teraz Greban wprowadza bardzo lubiany przez najmłodszych rytm zagadki. Nauczycielka pyta, kim uczeń chce być w przyszłości – uczeń, zanim udzieli konkretnej odpowiedzi, mówi, co lubi robić. Wprowadza jedno zdanie, które stanowi omówienie upodobań czy umiejętności dziecka, sygnałem, w jakim zawodzie z takimi cechami się sprawdzi. To moment dla maluchów śledzących historyjkę – mogą one samodzielnie podawać rozwiązania, brać udział w zabawie – i wyprzedzać odpowiedzi, które zresztą pojawią się zaraz, na dole strony.

Jedna rozkładówka to jeden temat. Greban znacznie bardziej zajmuje się stroną graficzną, co nie dziwi: tu wprowadza mistrzowskie ilustracje, wymarzone w książkach dla dzieci. Tekst jest powtarzalny, oparty na prostej strukturze. Rysunki – po dwa do każdego zawodu – zawierają w sobie niespodziewany ładunek humoru. Najpierw odbiorcy zobaczą szczeniaka w szkolnej ławce. Naiwnego, ufnego, słodkiego i zabawnego – w żadnym momencie nie zniechęci to kilkulatków do oglądania tomiku, podsyci nawet ciekawość- i zbuduje więź z bohaterami. Na tej stronie rysunek – drobniejszy – rozdziela pytanie i odpowiedź, w pewnym sensie buduje napięcie. Druga, parzysta strona w całości przeznaczona jest na ilustrację. Tu autor nie posługuje się wyłącznie sylwetką i przedmiotami z najbliższego otoczenia – w wersji zwierzęcia z dorosłego życia tworzy cały kontekst. Umieszcza już dorosłego psa, rasowego, charakterystycznego w środowisku typowym dla przedstawiciela danego zawodu. To również możliwość uruchomienia śmiechu – na przykład przez kontekst (kiedy przedstawiciel rasy uznawanej za agresywną marzy o balecie i ukazuje się w tutu i baletkach na scenie, z miną zabójcy i sterczącymi kłami).

Dzięki takiej lekturze dzieci mogą zastanowić się nad swoimi przyszłymi zajęciami, dokonać podobnej analizy co bohaterowie – sprawdzić, co lubią i w czym sobie radzą, żeby później samo pojawiło się rozwiązanie. Edukacyjny aspekt jest tu niezaprzeczalny – ale na pierwszy plan wysunie się rozrywkowy. Przyjemnie ogląda się ten tomik, złożony w dużej części z olbrzymich ilustracji bardzo dokładnie przemyślanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz