poniedziałek, 18 marca 2019

Nina Majewska-Brown: Anka i piekło szczęścia

Edipresse Książki, Warszawa 2019.

Cena zdrady

Anka jest żoną i matką od dawna. Jej syn zdążył już dorosnąć i założyć własną rodzinę, właśnie razem z Anetą spodziewają się dziecka, wkrótce na świat przyjdzie Zosia, więc Anka zostanie babcią. I w świecie, którym rządzi kult młodości, nikt by nie pomyślał, że Anka wplącze się w historię jak z thrillera. Wplątuje się zresztą nieprzypadkowo – Nina Majewska-Brown wykorzystuje sytuację, żeby przestrzec odbiorczynie. Podejmuje temat stalkingu i sprawdza, jakie zagrożenia czyhają na naiwne – oraz w jakiś sposób psychicznie osłabione kobiety (niekoniecznie w średnim wieku). Anka szukała przygody. Zwątpiła we własne małżeństwo, rzuciła się w romans z poznanym przez internet Arturem. Na początku wszystko wydawało się idealne: Anka odzyskała pewność siebie i radość życia, udało jej się zrelaksować i inaczej spojrzeć na własne małżeństwo. Pozostał jedynie problem zdrady – przynajmniej do pewnego momentu. Kochanek, którego Anka wspierała kolejnymi niemałymi pożyczkami - nagle zwietrzył sposób na łatwy zarobek. Artur zaczyna szantażować Ankę. Grozi zrujnowaniem jej życia osobistego (bohaterka doskonale wie, że Maciej nie darowałby zdrady), ale osacza też w pracy. Wykorzystuje urok osobisty, żeby wkupić się w łaski szefowej Anki. Potrafi zastraszyć nawet rozsądnie myślącą kobietę, bezbłędnie wykorzystuje jej chwile słabości. I żąda coraz więcej pieniędzy za milczenie. Anka niby wie, że to droga bez wyjścia - ale wstydzi się poprosić o pomoc. I w ten sposób jeszcze bardziej komplikuje sobie życie.

“Anka i piekło szczęścia” to powieść, która w ramach akcji rozwija się niespiesznie, liczy się w niej bardziej kwestia psychologiczna. Majewska-Brown pokazuje między innymi, jak utemperować plotkarzy w pracy, albo jak rozwiązywać konflikty w domu (i kiedy odpuścić sobie dbanie o choćby poprawne stosunki – jak Aneta, której matka i siostra w pełni zasłużyły na miano toksycznych). Naczelny temat to jednak stalking i postawa wobec szantażystów. Anka będzie w końcu musiała wyznać prawdę - lepiej nie odkładać tego w czasie, bo żadne inne działania nie powstrzymają agresora. Autorka przygotowuje czytelniczki na nieprzewidziane konsekwencje zdrady – i na długą oraz bardzo trudną walkę o powrót do normalności. Anka na własnej skórze przekonuje się, ile kosztuje naiwność - ale chociaż występuje tu w roli ofiary, da się ją lubić w dalszym ciągu. Nina Majewska-Brown uwodzi czytelniczki na kilka sposobów - odejście od fabularnych schematów to jeden z nich. Nie ma tu mowy o beztroskim romansie, ale to, co dzieje się później, okazuje się bardziej zajmujące. Obok motywu szantażu i stalkingu autorka uruchamia między innymi – i dość szczegółowo - kwestię rodzinnych niesnasek, przepis na szczęście, relacje w pracy, więź z wnuczką, ale i przyjaźnie, bez których nie dałoby się wytrzymać w coraz bardziej komplikującej się rzeczywistości.

“Anka i piekło szczęścia” to powieść ważna pod kątem społecznej wymowy – autorka kieruje się tutaj do kobiet, które szukają miłości i akceptacji tak rozpaczliwie, że gotowe są podejmować niepotrzebne ryzyko. Anka może i jest spragniona mocnych wrażeń, ale na pewno w chwilach uniesienia nie myśli o tym, jak skończy się jej nowe doświadczenie. Temat stalkingu zwykle pojawia się w literaturze rozrywkowej jako problem ludzi młodych - przyjmuje się, że doświadczone osoby wiedzą, jak się przed tym bronić. Tymczasem Anka bez trudu wskazuje kolejne charakterystyczne sposoby działania przestępców, przewiduje reakcje bliskich (i powody, dla których nie można u nich szukać pomocy), ale nawet reakcje policji. Ta lektura przynosi zatem rozrywkę wysokiej klasy, a do tego i ważne pouczenie, wskazówkę dla czytelniczek. Wciągająca powieść obyczajowa z dreszczykiem emocji jest bardzo udana. Anka sprawdza się jako postać cementująca serię. To historia dla wymagających fanek gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz