Media Rodzina, Poznań 2018.
Przyjaciółki
Tytuł tej malutkiej książeczki - jednej z wielu w znakomitej serii edukacyjnej Mądra Mysz – zdradza wszystko. “Zuzia pokłóciła się z Julią” jednoznacznie informuje o przebiegu fabuły i o problemie, jaki zostanie przez Liane Schneider przeanalizowany dogłębnie. Nie dlatego, żeby kłótnie kilkulatków miały wielkie znaczenie, a by uświadomić dzieciom, że czasami nawet najlepszy przyjaciel może wprawić w gniew i wywołać negatywne emocje. Z czasem nie pamięta się nawet, o co mogło pójść - a spór coraz bardziej się zaostrza. To właśnie przechodzi Zuzia. Podczas wspólnej zabawy dziewczynka przekonuje się, że Julia staje się despotyczna i nieprzyjemna. Rządzi się, kompletnie nie bierze pod uwagę zdania Zuzi, a nawet wyśmiewa ją. To wystarcza, żeby rozpocząć kłótnię. Chociaż Zuzia próbuje wytłumaczyć, co wyprowadza ją z równowagi, Julia nie chce słuchać - ani rezygnować ze swojej pozycji w zabawie w szkołę. Próbuje natomiast uzasadnić własne zdanie i przekonać Zuzię, że nie ma racji i nie powinna w ogóle się wtrącać. Tak nie postępują przyjaciele, nic dziwnego, że dziewczynka czuje się urażona i nawet pokrzywdzona. Konflikt narasta i żadna strona nie chce już słuchać argumentów tej drugiej. To przepychanka i próba sił, kompletnie niepotrzebna, bo dzieciom o władzę w ogóle nie chodzi.
Liane Schneider wykazuje się tu dużą spostrzegawczością i umiejętnością precyzyjnego oceniania sytuacji. Charakteryzuje dwie dziewczynki tak, że nie pozostawia wątpliwości odbiorcom – co do specyfiki relacji, ale i do typów osobowości. Jednocześnie pokazuje scenkę uniwersalną, znaną z autopsji wszystkim maluchom. Chociaż z perspektywy dorosłych sprawa jest błaha i w ogóle niewarta uwagi, dla dzieci symbolizuje klęskę, upadek wszelkich wartości. Pierwszy poważny konflikt z przyjacielem to źródło wielkich stresów - ważne zatem, żeby pokazać odbiorcom, że to nie koniec świata i że zawsze można się dogadać. Zuzia i Julia przeżywają trudne chwile i tu żadne słowa pocieszenia nie pomogą. Dzieci muszą między sobą rozwiązać problem. Jeśli będą potrzebowały interwencji dorosłych - rodziców albo pani w szkole – nic nie stoi na przeszkodzie, by o nią poprosiły. Ale znacznie lepiej będzie, jeśli wyjaśnią sobie wszystko same. Zuzia i Julia sprawdzają na własnej skórze, po co nam przyjaciele. Lektura to zatem drobna, ale ważna w procesie budowania więzi społecznych. Sporo z niej maluchy wyniosą. Jak zwykle w przypadku komiksów z serii Mądra Mysz w małej historyjce wszystko jest dopracowane w każdym szczególe. Nie ma w fabule abstrakcji, wyłącznie konkrety – i skupienie na uczuciach bohaterek. Liane Schneider rozumie dzieci i pokazuje to w życiowej scence. Zaskoczenia nie będzie również w warstwie ilustracji – przygody Zuzi tym razem ozdabia komiksowymi w kresce rysunkami Anette Steinhauer: maluchy zresztą nie zauważą zmian ilustratorów, wszyscy stawiają na humor i kreskówkowość, a jednocześnie na pewną transparentność obrazków. Subtelne kolory sprawiają, że warstwa graficzna nie może odwracać uwagi od treści.
Zuzia dostarcza silnych przeżyć zrozumiałych zwłaszcza przez trafność obserwacji i “życiowość” fabuły. Tu nie ma miejsca na opowiadanie bajek albo na tanie pocieszenia – chodzi o to, żeby maluchy pojęły, że kłótnie się zdarzają - i nie oznaczają końca przyjaźni, jeśli obie strony chcą w końcu się dogadać. Dobrze się czyta zgrabną historyjkę - a ma ona dodatkowe znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz