niedziela, 3 lutego 2019

Katarzyna Borys: Łaty na fotelu

Akapit Press, Łódź 2018.

Wizyty

Kupowanie elementów wyposażenia domu to dla dzieci zwykle nuda. Rodzeństwo z tej powieści Katarzyny Borys nie może być wyjątkiem: Piotrek i jego dwie z trzech sióstr niekoniecznie zachwycają się fotelem, który spodobał się rodzicom. Trzecia siostra na razie nie mówi zbyt wyraźnie - ale to ona odkrywa tajemnicę, jaką mebel w sobie niesie. Fotel to najnowszy wehikuł do przemieszczania się między światami, a to oznacza, że nadchodzące ferie będą jedyne w swoim rodzaju. Katarzyna Borys wyobraźnią posługuje się raczej ostrożnie, ale w “Łatach na fotelu” podsuwa maluchom pomysł na podróż do małego domku dla lalek. Dzieci wdrapują się na fotel, wypowiadają hasło, kręcą kółkiem... do tego musi być spełniony jeszcze pewien warunek – i natychmiast przenoszą się do obcego sobie świata, w którym opiekuje się nimi lekko zwariowane rodzeństwo, Figa i Mak. Między dziećmi czasem wybuchają kłótnie, nieporozumienia lub spory – ale równie dużo tu wzajemnych zaskoczeń a nawet sympatii. Jeśli już pierwsze dziwactwa zostaną zaakceptowane, nie będzie problemu ze snuciem wspólnych planów. Dziesięciolatki z dziwnego domku niedługo będą obchodzić dziesiąte urodziny. Nie wiedzą jeszcze, że to punkt przełomowy w ich życiu: ciotka Kaktus (nieprzypadkowo nosząca taki przydomek) czai się na ich dom. Żeby uratować przyjaciół, Piotrek i jego siostry będą musieli wykazać się odwagą i pomysłowością, a do tego wykorzystać obserwacje, jakie poczynili podczas kolejnych podróży fotelem. Na szczęście dorośli nie mają pojęcia, co robią ich pociechy, kiedy znikają na cały dzień z domu – gdyby tylko wiedzieli, zabroniliby podróży.

U Katarzyny Borys wszystko się zmienia, gdy tylko przyjmuje się odpowiednią perspektywę. Odkurzacz może wywołać tornado, a plastelina - zamienić się w najpyszniejsze na świecie danie. Skrzynia ze skarbami z jednego świata może okazać się tylko pudełeczkiem ze starymi drobniakami w innym – ale to nie umniejsza prawdziwości doznań. Bohaterowie z tej powieści mają całkiem sporo powodów do radości, a codzienność dostarcza im adrenaliny. Nieważne, kto ile potrafi - każdy będzie mógł się wykazać i każdy odegra ważną rolę w akcji pomocy bliźniakom. Figa i Mak przekonają dzieci, że zawsze warto marzyć, a beztroską i radością życia będą po prostu zarażać. Autorka może posługuje się prostymi chwytami, ale trochę swoją prozą nawiązuje do “Pięciorga dzieci i czegoś”, dostarczy dzieciom równie dużo przeżyć - zwłaszcza że po każdej przygodzie rodzeństwo musi wrócić do domu, przemyśleć, czego się dowiedziało i dostosować kolejną podróż do potrzeb po drugiej stronie. Przy takich kolegach nie da się nudzić, a ponadto – dużo tu znaków zapytania, więc jest co odkrywać. “Łaty na fotelu” to całkiem zgrabna historyjka, prosta i szybka, a do tego pełna oryginalnych przygód. Katarzyna Borys kieruje się do najmłodszych i proponuje im opowieść o potędze wyobraźni. Tutaj można przekonać się, jak wiele zależy od dobrego towarzystwa – ale też że w każdej gromadce zdarzają się różnice zdań. Ważne, żeby umieć rozmawiać i słuchać innych. Borys podsuwa dzieciom książkę rozrywkową w stylu pop, nie próbuje wplatać do niej elementów edukacyjnych (wychowawcze to co innego, zresztą - zostały rozpuszczone w tekście, więc ich obecność nie przeszkadza). Zamienia się w opowiadaczkę klasycznej historii, dba o czytelników - i ci z pewnością do niej wrócą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz