MG, Kraków 2018.
Żarty z biskupa
„Ojciec, czyli o Pieronku” to książka, która powstała trochę przypadkiem, na marginesie filmowego dokumentu. Szymon J. Wróbel o jej genezie wspomina: przygotowywanie opowieści przed kamerami zaowocowało sporą ilością materiału ciekawego, ale niestety wyciętego na etapie montażu. To, co nie sprawdziło się ze względu na statyczny z konieczności charakter w filmie, staje się idealnym podłożem tomu, w dodatku – tomu jubileuszowego, wydanego przy okazji sześćdziesięciolecia święceń kapłańskich bohatera. O biskupie Pieronku wypowiadają się nie tylko osoby związane z kościelnymi organizacjami – między innymi przepytani ze znajomości zostają Jerzy Owsiak czy Monika Olejnik. Wróbel wybiera rozmówców interesujących z punktu widzenia szerokiej publiczności, nie chce tworzyć hermetycznej opowieści. Zaprasza do wywiadów tych, którzy rzucić mogą nowe światło na postawy biskupa. Wiadomo, że nie zdecyduje się na rozmowy z przeciwnikami biskupa, ale i tak dba o to, żeby jednostajnie nie było. Wprawdzie wszyscy przygotowują swoiste laurki (a pod koniec rozmowy zostają nawet poproszeni o życzenia dla Tadeusza Pieronka), ale nie ukrywają też cech, które biskupa spośród duchownych zdecydowanie wyróżniają.
Nie jest to publikacja zastępująca biografię, chociaż pojawiają się w niej pewne punkty wspólne z tym gatunkiem. Nie ma sensu rejestrować każdego etapu posługi kapłańskiej krok po kroku, takie rozwiązanie znużyłoby czytelników – lepsze są wzmianki przy okazji, do odtworzenia drogi kariery. Da się natomiast odnotować wybrane ważne informacje. Biograficzny charakter ma również końcowa relacja o ojcu Tadeusza Pieronka, przygotowana dzięki kronikarskiej skrupulatności brata biskupa. W prezentacji ojca ważna jest również jego twórczość – wprawdzie mocno naiwna i oględnie mówiąc – fermentu w literaturze Władysław Pieronek by nie narobił – ale tu liczy się fakt ocalenia wierszyków i możliwość przekazania jej większemu gronu odbiorców. Mieczysław Pieronek pokazuje, jak można ocalać pamięć o bliskich, jak dbać o wspomnienia. Hołd złożony ojcu jednocześnie staje się jego prezentacją, uzupełnieniem opowieści o biskupie.
Tadeusz Pieronek słynie wprost z ciętego języka i czasami w wypowiedziach różnych ludzi przewijają się jego wpadki czy niezręczności. Nikt nie chwali go za brak powściągliwości, chociaż też nie spotka się bohater z bezpośrednią krytyką. Dynamikę wywiadom zapewniają i dowcipy, które biskup na swój temat zbiera – to humor niespodziewany w tego typu publikacji, więc tym lepiej działający. Widać w nich dystans biskupa do siebie. Dla odbiorców książki „Ojciec, czyli o Pieronku” ważne będzie też stałe podkreślanie niepokornego charakteru: biskup nie zachowuje się dyplomatycznie czy z pokorą, daleki jest od wycofania czy milczenia. Rozmówcy podkreślają góralską niezłomność Tadeusza Pieronka – a takie wyłamywanie się z ogólnie przyjętych schematów zawsze kusi. Łatwo autorowi budzić sympatię do swojego bohatera, nawet jeśli weźmie się poprawkę na laurkowy charakter tomu. „Ojciec, czyli o Pieronku” to publikacja dobrze przygotowana, nawet jeśli wtórna wobec filmu – może dotrzeć do większego grona odbiorców, ale też fanom dokumentu przynieść poszerzenie wiadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz