piątek, 23 listopada 2018

Anna Łacina: Ostatnie wakacje

Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.

Oceny

Anna Łacina uwielbia młodych czytelników zarzucać dylematami psychologicznymi i wyzwaniami natury etycznej. Nie inaczej jest i w „Ostatnich wakacjach”, ponownym spotkaniu ze znanymi bohaterami (między innymi Jaśminą, teraz już Adlerową). To samodzielna historia, ale można też podczas lektury dowiadywać się o losach postaci, którym dawniej się kibicowało. Autorka zestawia kilka różnych historii. Patrycja jest szczęśliwa w związku z Erykiem. Nauczyła się opieki nad ukochanym (hemofilikiem) i zyskała pewność, że chce spędzić z nim resztę życia. Ślubowi jednak przeciwny jest ojciec Patrycji – i podejmuje on niekonwencjonalne kroki, żeby zapobiec zalegalizowaniu związku. Magda Dzik też chciałaby ułożyć sobie życie. Na razie przynajmniej odbudowuje relacje z ojcem, który mieszka w Bieszczadach. Wielkie zmiany czekają również nastoletnią Ośkę. Mama dziewczyny, chora na raka, przenosi się za ocean, żeby podjąć eksperymentalne leczenie. Na czas jej nieobecności Ośka musi przeprowadzić się do ojca, którego właściwie nie zna i do jego rodziny. Dwie młodsze przyrodnie siostry nie są z tego powodu zachwycone i prześcigają się w pomysłach na wykurzenie z domu nieoczekiwanej rywalki.

Tom obfituje w dramatyczne wydarzenia, już na początku Eryk zostaje brutalnie pobity, trafia do szpitala, a tam… Patrycja zderza się z bezdusznymi regulaminami i procedurami. Wie, że ukochany umrze, jeśli w porę nie otrzyma czynnika – ale nikt nie chce jej słuchać. Dalej atmosfera tylko gęstnieje: autorka w pewnym momencie rezygnuje z formy kryminału, pokazuje czytelnikom, kto jest odpowiedzialny za większość nieszczęść – zamienia przez to powieść niemal w psychologiczny thriller. Bohaterowie jednak nie wiedzą, że najgorsze jeszcze przed nimi. Oczywiście w dążeniu do nasycenia tekstu emocjami Anna Łacina chwilami przesadza. Na przykład kiedy na natarczywość jednego z chłopaków Patrycja początkowo reaguje zbyt łagodnie. Ciekawe rozwiązanie proponuje natomiast w kwestii łączenia dziecka z drugą rodziną ojca. Tu macocha jest dobra i wyrozumiała, próbuje dotrzeć do zbuntowanej nastolatki i stara się przełamać opór głowy rodziny. Czeka ją trudna droga, bo Ośka wcale nie zamierza być uśmiechnięta i sprawiedliwa – jak zresztą wiele nastolatek.

Tym, co Anna Łacina bardzo w tomie podkreśla, jest przyjaźń. To nie puste hasło, udowadniają to bohaterowie, kiedy na odległość muszą przyjść z pomocą przy poważnym zagrożeniu. Zresztą tutaj niemal każde wydarzenie prowadziłoby do katastrofy, gdyby nie wsparcie ze strony bliskich. Dobro powraca, ale autorka unika wielkich słów i deklaracji: bohaterowie sprawdzają się w działaniu. Fakt, mają pole do popisu: fabuła jest dynamiczna i pełna filmowych scen – ale i tak najbardziej liczy się psychologia postaci. To przykrywa powieściowe naiwności, nadmierne zbiegi okoliczności i przypadki, w które trudno uwierzyć. Anna Łacina bardzo chętnie ubarwia też zwyczajność rozmaitymi rodzajami chorób – pokazuje czytelniczkom, że miłość to czasami wiele wyrzeczeń albo ogromny strach o drugą osobę, bezradność lub konieczność wypracowania pewnej strategii działań. Tu nic samo się nie rozwiąże. W ten sposób autorka ucieka też od tandetnego optymizmu z dziewczyńskich powieści pop – na takich rozwiązaniach w ogóle jej nie zależy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz