Rebis, Poznań 2018.
Na smutki
Jeszcze nie tak dawno motyw depresji nastolatków właściwie w dyskursie publicznym nie istniał. Zwykło się sądzić, że ta choroba dotykać może wyłącznie dorosłych. Tom “Depresja u nastolatków. Poradnik dla rodziców” wyczula, czasem nawet przesadnie, na kwestie wiążące się ze spadkiem nastroju, frustracją czy zmęczeniem. Dla Moniki Parkinson i Shirley Reynolds nie istnieje coś takiego jak trudy wieku dojrzewania czy burze hormonalne. Wszelkiego rodzaju nieporozumienia z rówieśnikami, rozregulowany dobowy cykl biologiczny, zaburzenia łaknienia, lęki itp.., wrzucają autorki do jednego worka z napisem depresja – i równolegle pokazują rodzicom, jak w takich wypadkach pomagać. W efekcie ich książka może być właściwie kierowana do wszystkich rodziców - a już na pewno część sięgnie po nią na wyrost, przy pierwszych standardowych problemach z nastolatkiem. Nie wszystkie symptomy mogą być zalążkiem depresji – ale z drugiej strony autorki proponują zestaw wskazówek dla rodziców - przyjęty rytm działania zaszkodzić nie może, a ma szansę nawet przyczynić się do poprawienia relacji z nastolatkiem lub odbudowywania więzi rodzinnych.
Najpierw kwestia leków: według autorek tylko jeden specyfik może być przepisywany nastolatkom. Informacje o tym, gdzie szukać pomocy lekarskiej i jak wygląda praca z terapeutą to już zawartość aneksów. W większej części tomu liczy się to, jak do pomocy dziecku włączyć się mogą rodzice. W książce znalazło się mnóstwo kwestionariuszy, ankiet, tabelek do wypełnienia, miejsc na zapiski i kontrolowanie postępów - każdy zatroskany dorosły może natychmiast przystąpić do analizowania zachowań nastolatka. Wprawdzie wydaje się, że czasami autorki przesadzają i wciągają do opisów nawet te typowe dla wieku dojrzewania postawy i stany – ale lepiej pozostać nadwrażliwym i przesadnie wyczulonym na wysyłane przez dziecko sygnały niż coś zaniedbać i stracić szansę na uratowanie pociechy. Żeby zadania wypełniało się łatwiej, autorki przyglądają się trzem domowym scenkom, sytuacjom, w których dzieci typowo zamykają się w sobie i przestają szukać porozumienia. W tych rodzajowych obrazkach jeden nastolatek nie dostał się do drużyny sportowej, a do tego przeżywa rozstanie z dziewczyną, jedna dziewczyna jest prześladowana przez grupę popularniejszych w szkole koleżanek (do których chciałaby dołączyć), inna przeprowadziła się z rodzicami i tęskni za przyjaciółmi. To sytuacje, które w pewnych okolicznościach mogą przerodzić się w depresję. Dla autorek istotne jest kilka kwestii w pracy nad nastolatkiem – pierwsza, której poświęcają dużo uwagi – dotyczy aktywności fizycznej. Dalej będzie między innymi prowadzenie dziennika wydarzeń, praca nad nastawieniem i kontrolowanie myśli, ustalanie faktów czy relacje w rodzinie. To wszystko wydaje się kroplą w morzu potrzeb, jeśli ma się do czynienia z rzeczywistą depresją - ale w przypadku spadków nastroju czy chandr sprawdzi się doskonale. Poza tym pokaże rodzicom, że można szukać porozumienia nawet z wycofanym i naburmuszonym nastolatkiem – z kolei młodym ludziom uświadomi, że mają w rodzinie wsparcie. Autorki zadbają i o to, żeby nie interioryzować problemów, żeby rodzice nie zarażali się złym humorem pociech. I to wszystko przełoży się na całkiem przydatny poradnik – przydatny nie tylko przy podejrzeniu depresji albo przy braku kontaktów z pociechą. “Depresja u nastolatka” to budzenie czujności, przygotowanie na wyzwania i zjawiska, których nie należy ignorować”. Zbiór podpowiedzi, wskazujących działania, jakie na pewno dziecku nie zaszkodzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz