W.A.B., Warszawa 2018.
Szczęście innych
Skoro Zuzannie udało się naprawić błędy młodości, skoro seniorka rodu wyruszyła aż za ocean śladem wielkiej miłości sprzed lat, pora uszczęśliwiać bohaterów (a przede wszystkim bohaterki) dalej. Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska to duet, który dobrze sprawdza się w obyczajowych perypetiach. Druga część serii Ogród Zuzanny, „Odważ się kochać”, jest lepsza niż pierwsza. Autorki zajmują się większą liczbą postaci, nie przyglądają się już kwitnącym romansom (które już w założeniu muszą być po prostu nudne i nijakie), za to przekonują, że każdy ma prawo do szczęścia. Najtrudniej będzie z Krystyną, środkową z pań Czaplicz – ale wiele kobiet ma swoje ponure tajemnice, z powodu których boją się walczyć o uczucia.
Wiola cierpi na syndrom DDA i potrzebuje fachowej pomocy, żeby nauczyć się asertywności i wybrać spośród adoratorów tego, na widok którego mocniej bije jej serce. Elka duszę romantyczki ukrywa pod wcieleniem „panny myśliwej”, a obszerne ubrania skrywają jeszcze jedną jej tajemnicę. To na tych kobietach skupią się tym razem autorki: pozostają w kręgu Zuzanny, a jednocześnie mają do zaprezentowania kolejne skomplikowane ludzkie losy. Skupiać się mogą raz na teraźniejszości postaci, raz na tym, co je ukształtowało i przyczyniło się do naturalnych problemów w związkach lub po prostu relacjach z mężczyznami.
Ale „Odważ się kochać” to tom z posmakiem kryminalnym. Ginie miejscowy biznesmen, człowiek, który nie stronił od szemranych interesów. Do jego śmierci mogła przyczynić się kulczyba wronie oko, co automatycznie kieruje podejrzenia w stronę Zuzanny oraz Jurka, młodego chłopaka z Ukrainy. W śledztwo angażuje się nie tylko przybyły ze stolicy policjant: w małej społeczności ludzie chętnie sobie pomagają. Autorki zapraszają do środowiska mimo zbrodni bardzo gościnnego, przenoszą się od plebanii do pracowni „malarza kotów”, od domu Zuzanny do księgarni Kazi. Jan Maria Sochacki wyrządził innym tyle krzywd, że właściwie nikt go nie opłakuje. Zwłaszcza że trzeba się zaopiekować bezdomnym, panem Henrykiem – zawsze życzliwym i pogodnym człowiekiem, który stracił pamięć, więc i tożsamość.
Są w tomie „Odważ się kochać” niekonwencjonalne rozwiązania różnorodnych życiowych problemów, a autorki dyskretnie podpowiadają, jak uczynić świat lepszym metodą małych kroków. Udaje im się stworzyć prawdziwy azyl, w którym można uratować pisklę sroki, złamane serce nastolatka i długoletni związek. Niby nie ma tu prostych wyjść – a jednak fabuła urzeka za sprawą umiejętnie budowanego pokrzepienia. Optymizm jest wpisany w poczucie humoru, jakie przesyca całość – kolejne scenki dodają otuchy, ale i przynoszą rozrywkę. Bednarek i Kaczanowska zapewniają bohaterom szczęście – nawet jeśli droga do niego ma być wyboista. „Odważ się kochać” to ciepłe czytadło, które fanki baśniowych obyczajówek musi zachwycić. Umiejętnie prowadzona narracja jest tu równie ważna jak kreacje bohaterów – niby przerysowanych i po przejściach, ale zawsze serdecznych, wrażliwych i gotowych do niesienia pomocy. Ta powieść pokazuje świat idealny, taki, do którego zawsze warto dążyć – i którego wartość polega na wsparciu od ludzi z najbliższego otoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz