środa, 25 lipca 2018

Agata Polte: To, czego nie widać

Zysk i S-ka, Poznań 2018.

Wróg w domu

Agata Polte debiutuje młodzieżówką “To, czego nie widać” - i jest to debiut, którego nie musi się wstydzić. Młoda autorka wprawdzie popełnia błędy w samej konstrukcji historii, ale proponuje czytelniczkom opowieść, która trafia w ich zapotrzebowanie na obrazy silnych bohaterek i prawdziwej przyjaźni czy miłości. Akcję rozwija tak, że nietrudno się domyślić finału (zresztą podobny motyw wprowadziła chociażby w “Motylu rysowanym w myślach” Agata Mańczyk - ale dobrze się tę książkę czyta, pomijając chropowatość pierwszych stron.

Porusza tu Polte ważny temat przemocy psychicznej i wydaje się, że bohaterka, stojąca u progu dorosłości Malwina, jest przybyszem z innego świata, skoro nie dostrzega problemu w najbliższym otoczeniu. Agata Polte w budowaniu fabuły posługuje się wyostrzonymi stereotypami, a czasem wręcz karykaturami. Malwina jest najlepszą uczennicą, jej plan zajęć został zapełniony co do minuty. Dziewczyna stara się spełniać wszystkie wymagania rodziców: każdą wolną chwilę poświęca na naukę, a w przerwach chodzi na przyjęcia do znajomych ojca. Przed obcymi odgrywa rolę idealnej córki: dopasowuje się do narzuconego przez matkę schematu. Jednak w domu jest bezustannie gnębiona i doprowadzana do łez przez despotyczną matkę oraz starszego brata. Wiecznie krytykowana i nieakceptowana przez bliskich dziewczyna próbuje zapracować na choćby śladowe uznanie matki, ale im bardziej się stara, tym więcej przykrości ze strony rodzicielki doznaje. I tu zawodzi pomysł Agaty Polte na kreację nastolatki: każda dziewczyna w wieku Malwiny i z jej doświadczeniami, świadoma w dodatku (jak bohaterka) dziwnej sytuacji w domu, szukałaby pomocy lub zaczęła się buntować. Malwina jest bierna zbyt długo (a uzasadnienie jej postawy niekoniecznie przekona czytelniczki). Katalizatorem zmian staje się Natalia - przeciwieństwo Malwiny. Tu znowu nie wyjaśnia autorka, dlaczego Natalia zaczyna się w ogóle przejmować losem “Panny Idealnej” - dopiero po kilku różnych scenach przekonuje co do przyjaźni. W powieści nie może zabraknąć i perypetii sercowych, więc Agata Polte przywołuje postać Bartka, chłopaka idealnego - który zawsze wie, jak się zachować i co pozwoli nastolatce być sobą. Bartek to uosobienie dziewczęcych marzeń i wzór z pamiętników pensjonarek – kolejna karykatura, chociaż nie na śmieszność przywoływana. Ale z tych przerysowań udaje się autorce stworzyć całkiem niezłą historię. Przedstawia życie w trzech domach – to, co dzieje się u Malwiny znajduje przeciwwagę w domu Białej i u Bartka. Każda rodzina ma swoje problemy, nieszczęścia i dramaty, ale ze wszystkimi kłopotami można sobie poradzić przy wsparciu bliskich. To Biała staje się w tej powieści głosem rozsądku, ale też i prawdziwą przyjaciółką. Agata Polte odchodzi od tematów z powieści pop, zajmuje się poważnymi kwestiami, na które trzeba wyczulić odbiorczynie. Podsuwa opowieść pełną silnych wrażeń, miejscami niepotrzebnie naiwną, a miejscami baśniową zgodnie z konwencją. Chociaż przyczyna akcji leży tu w psychologii postaci, autorka stawia na obyczajówkę. Przypomina czytelniczkom, jak odnaleźć w sobie siłę do walki i jak nie dać się krzywdzić. Przy tych ważnych przesłaniach proponuje atrakcyjną historię. Nastolatki nie dostrzegą tu jednokierunkowości wysiłków w ramach fabuły czy konstruowania postaci, skupią się za to na motywie rodzinnych nieporozumień i wsparcia, jakie mogą zapewnić rówieśnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz