W.A.B., Warszawa 2018.
Ulubione hasła
Ulubione hasła sceny politycznej i radykałów krzyczą z (równie krzykliwej) okładki tomu "Hańba! Opowieści o polskiej zdradzie" i widać wyraźnie, że wydawnictwo, a może też i sama autorka mają pomysł na marketingowe wykorzystanie tego, co dzieje się wokół. Wzbudzenie kontrowersji co prawda zatrzyma się już na poziomie okładki i tytułu (ewentualnie jeszcze na wstępie do książki), ale wzrok tom przyciągnie. Inna rzecz, że wzrok nie tych, których by pozycja zainteresowała - to już jednak nieistotne. Agnieszka Haska o zdradzie pisze z perspektywy kulturoznawczej, a w dodatku nie interesuje jej zdrada w ogóle i na przestrzeni dziejów, a jedynie przypadki z czasów drugiej wojny światowej. Jako właściwe tworzywo książki wykorzystuje prasę konspiracyjną i wyostrzone do granic możliwości podziały. Przeszłość i teraźniejszość krajowa interesują ją tylko o tyle, żeby naświetlić sytuację, w której pojawia się dyskurs zdrady, żeby zasygnalizować, że widzi zjawisko szerzej niż tylko jako temat badań do doktoratu. Bo "Hańba!" wyrosła z pracy doktorskiej i w dużej części w dalszym ciągu nią jest, chociaż narracyjnie autorka wychodzi z akademickiego stylu na rzecz popularyzatorskiej, lekkiej relacji, przynajmniej na sporym obszarze tekstu. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdyby pozostawić w tytule książki informację o motywie zdrady w czasach drugiej wojny światowej, chociaż lepiej oddawałoby to zawartość tomu, przyciągnęłoby znacznie mniejszą liczbę czytelników.
Czyta więc Agnieszka Haska opowieść o zdradzie przez pryzmat wartości i kodeksów moralnych z czasów wojny. Pokazuje, jak traktowane były kobiety zadające się z Niemcami i publiczność przychodząca do kina. Przygląda się trzem życiorysom: Igo Syma, Adama Dołżyckiego i Feliksa Burdeckiego, żeby nakreślić mechanizmy zdrady na konkretnych przypadkach. Analizuje podział na "nas" i "ich", bo tak najłatwiej jest pokazać przekraczanie społecznych granic i norm. Zdrada okazuje się w tym wypadku wykroczeniem poza przyjęte reguły życia społecznego - a nie jest elementem politycznej przepychanki. Nawet ciekawie analizuje autorka rzeczywistość drugiej wojny światowej przez pryzmat zdrady jako klucza interpretacyjnego – szkoda tylko, że czasami wpada w szkolne pułapki, prezentuje całe życiorysy lub powtarza oczywistości. Owszem, zależy jej na przedstawieniu motywu zdrady od podstaw i wyprowadzeniu definicji czy komentarzy, które da się rozszerzyć na każdą sytuację - ale bywa, że naiwnością nie zachęca do dalszego czytania.
W kontekście rozbudowanej opowieści o wojnie razi dodany na siłę wstęp o miesięcznicy smoleńskiej (autorka usadawia się tu nad... kawą z mlekiem – informacja kompletnie zbędna w opowieści, chociaż ma unaocznić odbiorcom dystans do wydarzeń), a także zakończenie o istnieniu oskarżeń o zdradę w dyskursie dzisiejszych polityków. Nie ma to wiele wspólnego ani z rozczytywaną tak dokładnie zdradą, ani z rzeczywistymi historycznymi ujęciami tego hasła, pozwala jedynie odrobinę uzasadnić ogólny tytuł. Agnieszka Haska nie potrafi przeprowadzić przez wieki zdrad, ani też nie ma takiego zamiaru od samego początku - dobrze by zatem było, gdyby zatrzymała się na poziomie odczytywania zdrady jako kategorii interpretacyjnej, a nie wchodziła w sferę politologii, obcą jej i średnio czytelną bez dystansu czasowego. "Hańba! Opowieści o polskiej zdradzie" to nie rejestr doświadczeń związanych z odchodzeniem od ogólnie przyjętych zasad – to próba pokazania, jakie informacje przynosi fakt dopuszczenia się zdrady, jak jest odbierany przez otoczenie i jak wpływa na dyskusje czy oceny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz