Jaguar, Warszawa 2018.
Tworzenie świata
Ewa Białołęcka zasługuje na tytuł królowej fantastyki, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Jej Kroniki Drugiego Kręgu, publikowane teraz w Jaguarze, pokazują, ile wrażeń zapewnia zejście z utartych ścieżek i sprawdzonych, bezpiecznych fabuł. W "Naznaczonych błękitem", pierwszej księdze cyklu, popisuje się ta autorka umiejętnością snucia barwnej narracji i pomysłowością w zakresie układania biegu wydarzeń. Daje odbiorcom wstęp do świata, w którym Tkacze Iluzji potrafią dopasowywać otoczenie do swoich potrzeb, a ludzie mogą zaprzyjaźniać się ze smokami. Nie ma w tym jednak ani naiwności, ani nadmiernego idealizowania bohaterów. Ludzie miewają całkiem poważne wady, co nie przeszkadza w kibicowaniu im w odważnych marzeniach. Nie wszyscy chcą podbijać świat, choć przy posiadanych przez nich talentach byłoby to do osiągnięcia. Różni bohaterowie rozdzielani czasami czekają na swoją szansę w nieprzyjaznym zwykle otoczeniu. Ta szansa to niekiedy po prostu spokój, możliwość egzystowania z dala od dworu i organizacji zrzeszających magów.
Trzy opowieści bardzo zapadają tu w pamięć, łączy je obecność dzieci lub postaci naiwnych jak dzieci, za to prezentowanych zawsze z mieszanką humoru i głębokiej mądrości. Zaczyna się tom od przygody imponującego umiejętnościami Tkacza Iluzji, Białego Roga, kalekiego mężczyzny, który zamiast zdobywać zaszczyty w gronie magów woli zostać w domu, wypasać owce i opiekować się młodszym bratem. Ów brat, Koziołek, wykazuje się niebywałą dzielnością i wyrasta na dominującą w narracji postać, mimo że to o Białym Rogu krążą legendy (i w przyszłości to Biały Róg będzie punktem odniesienia dla adeptów magii). Gdy przeminie czas Białego Roga, na scenę wkracza Nocny Śpiewak, dzikie dziecko porośnięte futrem. Niezwykle inteligentny malec radzi sobie w życiu bez względu na wyzwania, z jakimi przychodzi mu się mierzyć. A że potrzebuje odrobiny czułości, kupuje ją sobie od sprzedającej miłość Róży. Obraz niezwykłej przyjaźni dziecka i kobiety lekkich obyczajów - obojga wykluczonych ze swoich społeczności - wynagradza rozstanie z Nocnym Śpiewakiem. Największą opowieść szykuje jednak Ewa Białołęcka na trzecią część tomu. Tutaj kolejne dziecko, głuchy Kamyk, talentem przerasta Białego Roga. Kamyk nie cieszy się umiejętnością tworzenia iluzji: cierpi z powodu kalectwa i nie radzi sobie z brakiem ważnego zmysłu. Przypadkiem wpada na rozwiązanie problemu: jeśli zjednoczy się z jakimś magicznym stworzeniem, będzie mógł korzystać z jego uszu. Tak Kamyk zaprzyjaźnia się ze smokiem, Pożeraczem Chmur. I tu dopiero rozwija się pełnowymiarowa historia, do której poprzednie były "jedynie" przygotowaniem. Ewa Białołęcka czuje się w tym świecie doskonale, nie musi posługiwać się tanimi sztuczkami w postaci mnożenia przeszkód (wyobraźniowych bestii) na drodze do konkretnego celu. Zamiast ścieżki i układanych linearnie wydarzeń, realizowania kolejnych etapów wyprawy na wzór gry komputerowej, autorka skupia się na samych bohaterach. Stara się wczuć w ich przeżycia, zrozumieć motywacje i uprawdopodobnić ich świat. Pokazuje bohaterów w trudnych momentach, chwilach próby i kryzysów. Sprawdza trwałość i przydatność przyjaźni, zmusza do współpracy. Tu nic nie dzieje się bez przyczyny. "Naznaczeni błękitem" to powieść, która pełna jest brawury i ciekawych pomysłów. Tkacze Iluzji nie zostali tu wprowadzeni na prawach demiurgów, nie wszystkie problemy da się rozwiązać przez kreowanie obrazów przed oczami innych. Autorka nie lubi prostych rozwiązań, a to owocuje powieścią gęstą od różnorodnych wydarzeń. Ta książka uwodzi w takim samym stopniu treścią co formą, dostarcza rozrywki, a i refleksji. Wprowadza w fantastyczny świat dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Taka staranność w opracowaniu tekstu przekłada się na lekturę niezapomnianą: świetnie wykreowani bohaterowie i odpowiednia atmosfera to połączenie elektryzujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz