Jaguar, Warszawa 2018.
Ucieczka od świata
Porzuconym zawsze trudno się pogodzić z rozpadem związku. Zwłaszcza gdy mają kilkanaście lat i po długim okresie zażyłości nie pamiętają już, jak to jest żyć w pojedynkę. I jeśli przyzwyczaili się do myśli, że będą z kimś na zawsze. River, bohater tomu „Powiedz wreszcie prawdę”, mimo rozstania czuje się związany z Penny i ma nadzieję, że ukochana zmieni zdanie co do wspólnej przyszłości. Próbuje różnych sztuczek, by zwrócić na siebie uwagę dziewczyny – i przechodzi kolejne fazy żałoby po związku. Wciąż kocha Penny, zależy mu zatem na wskrzeszeniu jej uczucia – nie słucha otoczenia, przekonany o sensowności własnych pomysłów. Tymczasem Penny idzie dalej, nie oglądając się za siebie. Ona na pewno nie wróci.
„Powiedz wreszcie prawdę” to historia odwracająca nastoletnie stereotypy. Dana Reinchardt odwołuje się tu do uczuć znanych czytelnikom, ale wyostrza je ponad miarę. River głuchnie na rozsądne argumenty, zachowuje się śmiesznie – gdy patrzy się na niego z dystansu. Ten bohater pomoże zrozumieć nastoletnim odbiorcom, że w podobnych sytuacjach nie warto oglądać się za siebie i walczyć o wygasłe uczucie – nikogo przecież nie zmusi się do kochania. Jednak męcząca tęsknota chłopaka za dziewczyną, która go zostawiła, to jedno – stanowi punkt wyjścia dla historii i dla charakterystyki postaci. Reinhardt sprawdza, jak River układa sobie rzeczywistość na nowo – i jego strategię nakreśla w tytule powieści. Bohater zaczyna kłamać. Okłamuje otoczenie, przynajmniej na początku utrzymując, że to nie koniec związku. Okłamuje siebie samego. A kiedy trafia na spotkania terapeutyczne dla młodzieży z rozmaitymi uzależnieniami, wymyśla sobie problem z marihuaną jako kartę wstępu do grupy. Potrzebuje wsparcia i zrozumienia, a tu nie zostanie skrytykowany. Może być, kim chce i uniknąć ocen dotychczasowego zachowania. Wreszcie w innym towarzystwie ma szansę na chwilę zapomnieć o Penny, a nowe znajomości mogą rozwinąć się w obiecującym kierunku.
Nie da się, co oczywiste, budować szczęścia na kłamstwie, Rivera czeka zatem długa droga do upragnionego spokoju, ale niekonwencjonalne działania stają się najlepszą formą terapii dla chłopaka. Autorka unika podawania prostych i podręcznikowych porad, stawia na nietuzinkowe przygody i podkreśla rolę kontaktów międzyludzkich przy odzyskiwaniu spokoju ducha. W pewnych momentach rezygnuje Reinhardt z fabularnych oczywistości, żeby zaintrygować nastoletnich odbiorców, innym razem proponuje im najczęstsze w gatunku rozwiązania. Dostrzega motyw, który rzadko wkracza do literatury czwartej. Umiejętnie podkreśla tęsknotę i brak chęci do pogodzenia się z losem. To coś, co zaangażuje młodych czytelników.
Dana Reinhardt chce, by odbiorcy tomu sami potrafili decydować, co jest dla nich dobre, a co nie – ale przedstawia też antywzorzec zachowania, celowo ośmiesza Rivera, by dać do myślenia nastolatkom. „Powiedz wreszcie prawdę” to zatem próba przemówienia odbiorcom do rozsądku i pokazania, że koniec jednego związku nie oznacza końca świata. „Powiedz wreszcie prawdę” to historia dość szybka i parę spraw da się w niej już na początku przewidzieć – ale nie odbierze to nikomu zabawy. Dana Reinhardt znajduje dla swojego bohatera azyl tam, gdzie nikt zwykle sam nie szukałby pokrzepienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz