sobota, 10 lutego 2018

Julia Popkiewicz: Casting. Pierwsze spotkanie aktor - reżyser

Wydawnictwo Wojciech Marzec, Warszawa 2017.

Przed rolą

Julia Popkiewicz zna temat castingów od strony praktycznej. I gdyby poprzestała na prowadzeniu warsztatów czy wykładach dla zainteresowanych, prawdopodobnie robiłaby furorę wśród słuchaczy. Ale wzięła się za spisanie swojej wiedzy, a tu już doświadczenie nie wystarczy. Trzeba jeszcze warsztatu pisarskiego albo chociaż bezwzględnego redaktora. Mimo że „Casting” wiele cennych informacji zawiera i może stanowić skrypt dla adeptów aktorstwa (a nawet naturszczyków marzących o pracy przed kamerami), napisany jest bardzo źle. I to na wielu etapach, począwszy od naiwności w narracji aż po rażące błędy stylistyczne i gramatyczne (o fatalnej ortografii i interpunkcji nie wspominając). Autorka wychodzi z założenia, że może pisać tak, jakby mówiła – nie dostrzega różnic między stylem pisanym a mówionym, dokładnie widać to, kiedy spisuje wypowiedź z filmiku. W efekcie czytelników poszukujących konkretów razić będą fatyczne wstawki, wszelkiego rodzaju wypełniacze ciszy, którymi Popkiewicz przesyca tekst. Ich usunięcie w procesie redakcji skróciłoby tom o co najmniej połowę i wymagałoby przejścia na fachowy, bezemocjonalny styl. Na to jednak nikt się nie zdecydował i w efekcie Julia Popkiewicz autorytetu sobie książką nie zbuduje, nawet jeśli sprawdza się jako reżyser obsady.

Wielka szkoda, że niedbała forma przysłania treść, bo taka książka była na rynku potrzebna – to zestaw praktycznych porad dla aktorów przygotowujących się do udziału w castingu. Autorka pokazuje, jakich błędów unikać, jakie zachowania przekreślają szansę na angaż, a na co można sobie pozwolić w kontakcie z ekipą filmową. Uczy przygotowywania portfolio, ale i wpaja podstawowe zasady zachowania się przed kamerą. Tłumaczy, jak dobiera się aktorów do wizji reżysera i co może pierwsze decyzje zmienić. Nakreśla zasady współpracy z agentami. Podpowiada, gdzie zdobywać doświadczenie i jak kierować swoją karierą, żeby nie wpaść w pułapki. Ze znawstwem porusza się po świecie szołbiznesu (chociaż czasami rażą manieryczne sformułowania typu „w reż. Małgośki Szumowskiej”) i wprowadza do niego odbiorców. Przygotowuje poglądowe zdjęcia oraz wyciągi wiadomości w formie wypunktowanych notatek. Nie zapomina i o drugiej stronie – o osobach przeprowadzających casting i pośredniczących między aktorem a reżyserem. Objaśnia role na planie filmowym i znaczenie poszczególnych jego elementów (wielką wagę przywiązuje do podziału zadań i formy, widać w tym echa akademickiego podejścia, jakby w ten sposób uogólnianie stało się prawomocne). Nie ulega wątpliwości, że od strony praktycznej tom może się przydać – przygotować, dodać otuchy i zredukować stres przed ubieganiem się o wymarzoną rolę.

Swojej wiedzy i doświadczenia Julia Popkiewicz nie umie jednak sprzedać. Fatalna jakość tekstu odbiera chęć śledzenia go. Nie można przytaczać konkretnych sytuacji z własnej pracy, jeśli nie umie się ich spuentować. Autorka zwyczajnie męczy stylem pisania, wiarą w to, że wystarczy zanotować wygłaszane opowieści, by powstała pełnowymiarowa książka. Aż dziwne, że doskonałe wydawnictwo wypuszcza na rynek tak niedopracowany produkt. Korektę za notoryczne przecinki między podmiotem i orzeczeniem w zdaniu trzeba by przenieść do podstawówki, i to na kilka lat. Chyba że tej korekty w ogóle nie było…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz