Rebis, Poznań 2017.
Choinka
„Światło” to powieść w bożonarodzeniowym klimacie, chociaż Jay Asher oddala się od religijnych aspektów świąt. Każdy z bohaterów w kwestiach wiary jest inny, znajdzie się więc i miejsce na krótką opowieść o nabożeństwie i zwyczajach podczas Pasterki – jako tło dla romantycznych gestów – ale bardziej liczą się tradycje i prywatne rytuały. Dla nastoletniej Sierry święta to od zawsze czas wytężonej pracy. Jej rodzice zajmują się sprzedażą choinek i na miesiąc co roku przeprowadzają się do przyczepy kempingowej w innym stanie, by wyposażyć wszystkich chętnych w drzewka świąteczne. Dla dorosłych ten zwyczaj ma już dodatkowe znaczenie – poznali się i zakochali w sobie jako nastolatki na stoisku z choinkami. Dlatego teraz ojciec pilnuje Sierry i nie pozwala żadnemu z pracowników na choćby drobny flirt. Sierra też nie szuka miłości. Teraz jednak coś się zmienia: wszystko wskazuje na to, że te święta będą ostatnimi spędzanymi w przyczepie. Sprzedaż choinek przestaje być opłacalna i trzeba pomyśleć o ograniczeniu kosztów. Tyle że Sierra nie zna żadnych innych świąt, a na miejscu ma wierną przyjaciółkę z dzieciństwa. W dodatku poznaje przy choinkach Caleba, przystojnego chłopaka skrywającego straszną tajemnicę. Wbrew deklaracjom o niezależności i rezygnacji z sercowych perypetii, Sierra nie może zapomnieć o Calebie. Ale dopóki nie pozna prawdy o jego przeszłości, nie chce angażować się w związek.
„Światło” przedstawia dwa różne światy, normalność i świąteczność są tu wyraźnie rozgraniczone terytorialnie – na co dzień Sierra może liczyć na dwie przyjaciółki, plotki o chłopakach czy zabawy w teatr. W święta jest stale pod nadzorem rodziców, musi się liczyć z ich zdaniem i nie ma większych szans na realizowanie co śmielszych planów. Ale właściwie to jest najlepszym tłem do rozwijania romansu, choćby i pierwszego. Jeśli to miłość, znajdzie się sposób na wyrażenie uczuć mimo wszystko. Tu przeszkód jest kilka i Jay Asher dba o to, żeby były różnorodne. Przyjaciółki z Oregonu chciałyby, żeby Sierra towarzyszyła im w ważnym momencie, jeden z pracowników farmy liczy na wzajemność dziewczyny. Caleb wciąż nie wyjaśnia, o co chodzi z krążącymi na jego temat groźnymi plotkami, ma też niepoukładane sprawy z przyjacielem z dzieciństwa. Przyjaciółka z Kalifornii planuje rozstanie ze swoim chłopakiem i potrzebuje wsparcia Sierry, bohaterka styka się też z biedą i problemami społecznymi – co kompletnie nie pasuje do obrazu świąt. W tym natłoku wrażeń trudno jest realizować własne marzenia, zawsze jest coś pilniejszego i ważniejszego. Jay Asher wprowadza też i to chyba najsłabszy punkt książki – sekretny język bohaterów. Dla Sierry i Caleba to posługiwanie się „trudnymi” wyrazami. Wiadomo, że w ten sposób realizuje się cele edukacyjne i rozwija słownictwo odbiorców, ale to chwyt trochę naiwny i mało przekonujący w ogólnej charakterystyce postaci, w dodatku autor co jakiś czas na dłużej o nim zapomina, a później przywołuje niemal z pustki.
„Światło” to obyczajowe czytadło dla młodzieży, niezwykłe przez okoliczności spotkania bohaterów. Asher wykorzystuje motyw świątecznej atmosfery, żeby wykazać znaczenie tradycji, pokazuje wagę drobnych gestów. Przekreśla za to znaczenie plotki: zawsze warto dążyć do poznania prawdy. Autor za sprawą przykładu Sierry przypomina też nastolatkom, że nie warto prowadzić wojny z rodzicami, dużo lepiej rzeczowo rozmawiać z nimi o wątpliwościach i zastrzeżeniach. To akurat przesłanie będzie trudne do zrealizowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz