Wielka Litera, Warszawa 2017.
Filary szczęścia
Ponieważ na rynku publikacji lifestyle’owych popularnością zaczęły się cieszyć poradniki dotyczące określonej filozofii życia, autorzy prześcigają się w wynajdowaniu coraz bardziej egzotycznych a przy tym „uporządkowanych” (to jest dających się ująć w zgrabne ramy i formułki) sposobów na szczęście. W odpowiedzi na hygge pojawia się ikigai – jak głosi podtytuł tomu, „japońska sztuka szczęścia” – kolejny przepis na radość, samozadowolenie, albo, jak kto woli, redukcję stresu, co w dzisiejszym świecie ma niebagatelne znaczenie. Ken Mogi odwołuje się do kultury Japonii i tradycji tego kraju, żeby wywieść z nich „powody do życia” – zabiegi, które uprzyjemniają codzienność. „Ikigai. Japońska sztuka szczęścia” to książka z jednej strony nawiązująca do typowych, często tworzonych po prostu przez lifestyle’owych blogerów, publikacji poradnikowych lecz niepogłębiających tematu. Z drugiej strony autora interesuje dużo bardziej przedstawianie typowych dla Japończyków zjawisk zapoczątkowujących filozofię ikigai niż same wskazówki dla odbiorców. Do ikigai dojrzeć może każdy i we własnym zakresie, nie ma z tym żadnego problemu (ani pośpiechu!), ale Mogi oferuje odbiorcom podstawy do zrozumienia tych rozwiązań. Gdyby zresztą tego nie zrobił, cała publikacja zamknęłaby się na pierwszej stronie – na wyliczeniu pięciu cech zapewniających szczęście według Japończyków. Autor, wzorem poradników do samorozwoju, przedstawia je przejrzyście – w dalszej części tomu rozwija, ale nie dosłownie. Nie tłumaczy, jak w praktyce wcielać w życie te porady, nie zamienia tomu w podręcznik coucha, za to próbuje dotrzeć do źródła, przedstawić czytelnikom historię powstawania kolejnych porad, lub też pokazać, jak odzwierciedlają się one w lokalnych zwyczajach. „Ikigai” nie mówi zatem wprost, jak osiągnąć szczęście. Tłumaczy za to, dlaczego Japończycy są szczęśliwi (i długo żyją). Kto zechce, skorzystać może, ale będzie to wymagać od niego sporo wysiłku i pomysłowości. Trzeba by bowiem w niektórych wypadkach zmiany sposobu myślenia całego społeczeństwa.
Ken Mogi dzięki opowiadaniu o ikigai nawiązuje do przeróżnych dziedzin życia. Czasami ikigai przejawia się w sposobie przygotowania posiłków, w ogólnym nastawieniu do świata i obowiązków, czasami – w przedziwnych dla reszty świata detalach (uwielbienie dla pewnego typu miseczek). Są tu ceremonie, są świątynie, ale też… zawody sumo. Autor próbuje zasady ikigai pokazywać przez pryzmat najważniejszych dziedzin życia, żeby zyskać jak najbardziej uniwersalny zestaw podpowiedzi. Jego czytelnicy nie tylko mają uwierzyć, że ikigai da się zastosować w każdych warunkach – mogą to też zaobserwować na przedstawianych przykładach. Stąd wyciągną wnioski dla siebie, ale poza tym również dowiedzą się czegoś na temat Japonii – czegoś więcej niż ze zwykłych przewodników, bo Ken Mogi stara się akcentować tematy reportażowo, nie powierzchownie. Ikigai ma sporo zastosowań i sprawdza się nawet w zabieganym świecie. „Pięć filarów ikigai” brzmi już dość poważnie, jak starannie przygotowany program, któremu warto się podporządkować. Jednocześnie tom „Ikigai.”, ponieważ wpisuje się w modę na tematyzowane „krajoznawcze” (czy raczej kulturoznawcze) poradniki, trafi i do tych czytelników, którzy nastawieni są tylko na serię sprawdzonych i skutecznych podpowiedzi. Ken Mogi dość dużo energii poświęca na koloryzowanie przykładów, które traktuje jak rozwinięcie standardowych punktów – ale nie szuka porad w ramach pojedynczych „filarów”, jedno wyliczenie na cały tom zdecydowanie mu wystarcza. „Ikigai” to okazja do poznania japońskiej – optymistycznej – filozofii życiowej. Niektórym może wskazać oryginalne rozwiązania codziennych problemów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz