czwartek, 17 sierpnia 2017

Len Vlahos: Życie na podglądzie

Media Rodzina, Poznań 2017.

Z mózgu

To jest książka, która robi wrażenie. Niby rozrywkowa, a wywołująca refleksję nad przemijaniem. Napisana tak, by łatwo się było pośmiać – ale nie optymistyczna. Len Vlahos rzuca wyzwanie i obyczajówkom, i literaturze szpitalnej, tworząc historię z górnej półki i doskonale do tego analizującą współczesny rynek mediów. Jareda Stone’a, głowę rodziny, ojca dwóch nastolatek, męża Deirdre poznają czytelnicy w chwili, gdy ten dowiaduje się, że ma raka mózgu. Nie wyjdzie z tego, może tylko zawalczyć o lepszą przyszłość dla rodziny. Glejak wielopostaciowy IV stopnia to bodziec do zmian. A ponieważ Jared nie ma już nic do stracenia, wystawia swoje życie na aukcji internetowej. Prowokuje tym internautów do rozmaitych reakcji: każdy chce pomóc lub wykorzystać Jareda do własnych celów, „Życie na podglądzie” obnaża słabości ludzi z różnych grup społecznych. Na początku czytelnicy obserwować będą walkę o władzę nad Jaredem. W drugiej części tomu to, jak jego egzystencja zmienia się po wpuszczeniu do domu kamer telewizyjnych. Reality show z umierania to ponura diagnoza czasów.

Ale w „Życiu na podglądzie” na pierwszy plan wysuwają się bohaterowie z najbliższego otoczenia Jareda. Mężczyzna staje się jedynie marionetką, sam może zrobić coraz mniej. Jego piętnastoletnia córka, Jackie, wyrasta za to na buntowniczkę. Jackie nie potrafi zaakceptować manipulacji przy programie telewizyjnym i zaczyna proponować własną, prawdziwą wersję wydarzeń. Staje w szranki z bezwzględnym producentem i próbuje przechytrzyć dorosłych dysponujących nieograniczonymi możliwościami. Przy okazji dowiaduje się, na ilu ludzi może liczyć – dotąd zamknięta w sobie, nieśmiała i skryta, zyskuje prawdziwych przyjaciół. Jackie staje się też coraz silniejsza, co ważne, bo wkrótce będzie musiała zmierzyć się ze śmiercią ojca. Drugim bohaterem książki jest natomiast Glej, antropomorfizowany rak. Razem z nim odbiorcy podążają przez zakamarki mózgu Jareda, zachwycając się malowniczymi krajobrazami i smakując wspomnienia. Glej zjada pamięć Jareda, pozbawia go tożsamości, świadomości najcenniejszych życiowych doświadczeń – ale w chwili, gdy pożywia się tkankami, może sam doznawać tego, co dawniej Jared. Łatwo przez to zrozumieć jego zachłanność. Glej staje się częścią Jareda, działa z ciekawości, próbuje zapanować nad zmysłami i ma dobre uzasadnienie dla swoich poczynań. Możliwość zajrzenia do niego od czasu do czasu bardzo urozmaica powieść.

Len Vlahos nie boi się tematu śmierci ani eutanazji, pozwala bohaterowi podjąć świadomą decyzję – a czytelnikom dostarcza materiału do refleksji. Przygląda się też mechanizmom działania wielkich telewizyjnych programów: życie Jareda z perspektywy show wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, a obecność kamer nie pozostaje bez znaczenia na relacje w domu. Autor pokazuje jednak również krzepiące obrazki: Jackie oraz jej dzielni pomocnicy zajmują mało ważne miejsca w szkolnych społecznościach. To outsiderzy, nastolatki odrzucane przez rówieśników, a w najlepszym razie po prostu ignorowane. Tu mogą pokazać swoją wartość, a także zjednoczyć siły. Świat rządzony prze media wytwarza też nową płaszczyznę porozumienia, daje szansę na internetową przyjaźń. I w temacie, i w formie ta książka jest bardzo udana, wyróżnia się na rynku i zachwyca bogactwem wyobraźni, a i zmysłem satyrycznym autora. Trudny temat udaje mu się uchwycić w lekki sposób – tu nie da się tylko zamartwiać chorobą Jareda. Ludzkie wady stanowią tworzywo komicznych obrazów, a opowieść zbudowana jest tak, by wciągać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz