Egmont, Warszawa 2017.
Na części pierwsze
Kolejna produkcja filmowa z minionkami to kolejna okazja do wypuszczenia na rynek zestawu książek-gadżetów. Niektóre zawierają powieści na podstawie scenariusza, inne – przegląd bohaterów. Nie brakuje również rozmaitych „przewodników” utrzymanych w konwencji książek obrazkowych – do takich należy „Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach oraz innych superowych rzeczach”. To kolejna możliwość powrotu do świata Gru i minionków, tym razem już bez powielania fabuły – z innego niż zwykle kąta, z naciskiem nie na postacie, a na fantastyczne urządzenia, których używają w walce ze złem czy podczas szalonych pościgów. Jest się czym chwalić – wehikuły imponują rozmachem, śmieszą nietypowymi kształtami i sprawdzają się w bardzo różnych okolicznościach. Z kolei pistolety i różne rodzaje broni to popis wyobraźni (uwaga: zawsze warto sprawdzić kierunek ustawienia „lufy”, żeby nie popełnić przykrego w skutkach błędu).
Jak na prawdziwy przewodnik przystało, są tu niemal encyklopedyczne notatki, dokładne opisy połączone czasem nawet ze schematami konstrukcyjnymi. Nazywane są poszczególne części maszyn, a do tego Gru dodaje na marginesach osobne, często prześmiewcze komentarze. Ta książka to jak filmowe wprowadzenie do historii o futurystycznym kształcie. Przedstawia bohaterów bajki jak w ramach szpiegowskiego przygotowania: krótkie hasła, tabelki, najbardziej charakterystyczne cechy postaci, ale też i peryfrazy dla tych, którzy znają historię. Krótkie portrety wzbogacone są oczywiście i o opinie Gru. Tak samo jak bohaterowie rozpracowywane są poszczególne „operacje” związane z gadżetami: wtedy odbiorcy zyskują sprawdzenie przydatności wymyślnych urządzeń w akcji, a w treści tomiku znajdzie się miejsce na elementy opowieści przeważnie bagatelizowane w streszczeniu – i na dodatkowe drobne żarty słowno-graficzne. Nie ma co pomijać rozpisanych na punkty operacji, bo wiele tu pomysłów, które ubarwiają przewodnik. To sposób na przyspieszanie opowieści, na zdynamizowanie formy – i na przyciągnięcie małych odbiorców.
Oryginalność twórcy zyskują tu dzięki zmianie perspektywy: nie działania, a ludzie i przedmioty pojawiają się na pierwszym planie – tylko pozornie, bo oczywiście w naturalny sposób prowadzą do akcji. Do tego dodać należy także komizm z rysunków (wszystkie rodzaje wynalazków w pewnym punkcie stają się absurdalne i budzą pytania o sensowność). Pistolet piraniowy czy ciastkobot to najlepsze próbki nonsensownego humoru, a pierdzistrzał to już nawiązanie do „gustów” masowej publiczności, sposób na błyskawiczne rozśmieszenie najmłodszych – mało wprawdzie ambitny, ale skuteczny. Uważni czytelnicy znajdą w tej książeczce spor tropów dotyczących stosowanego w bajce dowcipu.
Gru jako dodatkowy komentator jest tu niezawodny. Zwykle albo narzeka, albo stara się wyzłośliwić. Trzeba odczytywać jego intencje, żeby pojąć manifestowane postawy. To dla małych czytelników cenna lekcja, pokazanie, jak w praktyce sprawdzają się mechanizmy ironii. Wieczny malkontent kwestionuje wiele wiadomości, budując niemal osobną relację na temat gadżetów. Wiadomo, że ten „Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach” nie ma wartości encyklopedycznej – porządkuje wiedzę, ale tę, bez której można by się obyć. Ważniejsze stają się zatem walory rozrywkowe, to, co sprawia, że film zdobywa wielu fanów, ale i możliwość bawienia się w oderwaniu od produkcji, przynajmniej częściowo. Dla dzieci równie ważny jak przegląd wynalazków szpiegowskich stanie się zbiór naklejek. Drobne rysuneczki z minionkami lub gadżetami to oczywiste przedłużenie zabawy. A do tego nawet w tomiku znajdują się zadania dla małych odbiorców – propozycje kreatywnych zabaw, w których obecność minionków i innych postaci z filmu bardzo zachęca do działania. To ładny także pod względem edytorskim tomik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz