Jaguar, Warszawa 2017.
Życie po śmierci
Stało się to, co nieuniknione: umarła Mumi, czyli ekstrawagancka i wyzwolona babcia Julii, która była też powierniczką jej sekretów. Przez pierwsze rozdziały Julia opłakuje Mumi do tego stopnia, że rozmywa się tekst na stronach jej pamiętnika (ładny zabieg graficzny) i popełnia głupstwa (wizyta u wróżki, medium, która twierdzi, że za 60 euro nawiązuje kontakt ze zmarłymi). Na pogrzebie spotyka nielubianą część rodziny, a pijany wujek zdradza jej pewną tajemnicę. Przed piętnastymi urodzinami dziewczyna dowie się czegoś, czego się zupełnie nie spodziewała. Do tego rywalizuje ciągle z Lineą, wokalistką w zespole Bena. Uczy swoją przyjaciółkę pocałunków z języczkiem i obmyśla okrutną zemstę na chłopakach, którzy upokarzają nastolatki. Nie brakuje jej sercowych problemów – jest z Benem już dwa lata, co stanowi absolutny rekord szkoły, ale ciągle się z nim kłóci, przede wszystkim o Lineę. Ben w wielu momentach bywa idealny, wie, jak udobruchać swoją dziewczynę i jak udzielać jej wsparcia w trudnych chwilach. Czasem jednak daje się sprowokować i wciągnąć w intrygę. Julia teraz już nie zamartwia się pójściem z chłopakiem do łóżka (mimo że to jeszcze kwestia przyszłości), kupuje sobie nawet seksowną koszulkę. W tym tomiku autorka przywołuje inny rodzaj problemu. Jette, bohaterka kolejnych afer z pocałunkami, dziewczyna, która jak dotąd nie znalazła chłopaka, cierpi z powodu swojej tuszy i nieśmiałości. Czuje się odrzucana przez rówieśników, uważa, że sprowadza na nich same problemy – w końcu decyduje się na ucieczkę i dopiero teraz naprawdę przysparza zmartwień bliskim. Franca Düwel sugeruje, żeby zwracać uwagę na podobne sygnały wysyłane przez nastolatki – żeby uniknąć dramatu. Tu Julia próbuje zachować się jak superbohaterka.
„Julia i ósme niebo”, kolejna część poczytnego niemieckiego cyklu, to jak zawsze powieść, w której autorka nie uznaje kompromisów i nie ukrywa przed młodymi czytelniczkami dorosłych spraw. Wprawdzie zdążyła już przyzwyczaić odbiorczynie do skandalizujących tematów, ale tu porusza je spokojniej, nie na prawach sensacji. Nawet kiedy dziewczyny przez „namiętny” pocałunek zostają uznane w szkole za biseksualne, nikt już nie robi z tego dramatu. Teraz nauczyciele podchodzą do sprawy rozsądnie i oferują pomoc na wypadek jakichkolwiek problemów. Autorka zwraca uwagę na sprawy trudne, które mogą stać się zalążkiem poważnych konfliktów – i takie, których rozwiązanie po prostu wymaga kreatywności i obejdzie się bez wsparcia dorosłych.
Jak zwykle autorka wykorzystuje konwencję dziennika (i to z nim Julia rozmawia) z podziałem na plusy (tych zawsze jest za mało) i minusy, rozbudowywane w całe opowieści. Julia nie zaraża pesymizmem, nastawienie na to, co nieudane lub rozczarowujące jest po prostu odpowiedzią na przesłodzone optymistyczne fabułki. Stanowi też czynnik humorystyczny. Kolejne wydarzenia pełnią tu funkcję rozrywkową. Częściowo rozbawią czytelniczki, częściowo zmuszą je do kibicowania bohaterce lub tworzenia własnych pomysłów i rozwiązań. „Julia i ósme niebo” to historia dynamiczna. Nawiązaniem do modnych powieści pop jest tu akcentowanie emocji przez zmianę kroju czcionki lub przez wprowadzane na marginesach rysuneczki. Julia sporo przeżywa, a reaguje bardzo emocjonalnie na kolejne wydarzenia, trudno więc pozostać obojętnym na lekturę. Czytelniczki tej serii wiedzą, że autorka traktuje je poważnie i że szuka oryginalnych, rzadko eksploatowanych motywów w swoich książkach. Jest w cyklu pewna surowość, charakterystyczna dla niemieckich obyczajówek dla nastolatek, ale i barwna fabuła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz