niedziela, 2 lipca 2017

Star Wars. Galaktyczna opowieść z naklejkami. Przygoda Rey / Przygoda Finna

Egmont, Warszawa 2017.

Walki

Cykl Galaktycznych opowieści z naklejkami to nic innego jak próba dokonania syntezy pomysłów i bohaterów z różnych epizodów „Gwiezdnych Wojen” i kolejna seria gadżetowa dla najmłodszych. Duże tomiki „Przygoda Finna” i „Przygoda Rey” to skrótowe historyjki w konwencji picture booków dla dzieci – fanów kinowej produkcji. W cyklu wykorzystany został wygodny rytm. Fabuła mocno streszczana zajmuje w opisie jeden krótki akapit na całą rozkładówkę. To i tak sporo: tomiki kierowane są do dzieci, a mimo to w narracji znajdzie się całkiem dużo czytelniczych wyzwań: trudnych nazw własnych i skomplikowanych synonimów. To bardzo dobry sposób, żeby nauczyć maluchy nowych słów – takie rozwiązania można tylko chwalić. Odbiorcy nie zniechęcą się do nieprzejrzystego tekstu, sens zyskają dzięki kontekstowi (lub wyjaśnieniom rodziców), a do tego poczują się traktowani bardzo poważnie. Na dziecinność (czyli infantylizm) w tekstowych fragmentach miejsca nie ma. Opisami podkreśla się akcję – a każda rozkładówka to przeskok do nowego motywu lub wzbogacenie poprzedniego tematu, taka konstrukcja pozwala stale podtrzymywać uwagę dzieci. Akcja to wyzwania, stałe zagrożenia, brawurowe ucieczki, niebezpieczeństwa, ataki itp. – sensacyjność to czynnik nie do pogardzenia w wypadku, gdy walczy się o uznanie dzieci.

Każdy wątek opisany w narracji zyskuje drobne rozwinięcie w poleceniu dla dziecka. Tomiki zostały wyposażone w naklejki (i to ponad sto na zeszyt!), a kredowy papier umożliwia dokonywanie poprawek. Dzieci muszą tu współpracować z bohaterami, pomagać im, uzupełniać wyposażenie, upewniać się, że ujdą cało – podsuwać potrzebne w danym momencie rekwizyty i ogólnie – uzupełniać rysunki tak, by miały sens. Prześledzenie komentarzy to pierwszy krok do rozwiązywania zagadek, potem jeszcze trzeba się zastanowić, co z obszernego zestawu wybrać. Czasami podpowiedzi ukryte są na ilustracjach – ale nie zawsze.

W zbiorach naklejek pojawiają się duże sylwetki bohaterów, skomplikowane maszynerie, imitacje wybuchów, ale też… komiksowe dymki, którymi można uzupełniać emocje postaci. Zabawa nie skończy się więc na „dokończeniu” stron – potem tomiki zamieniają się w podręczne kompendia, zestawy danych o wybranych postaciach czy pojazdach kosmicznych: można je ponownie czytać i oglądać, tym razem już bez rozgryzania zagadek. Największe naklejki zajmować mogą prawie pół strony, są też motywy powtarzane – dzięki nim dziecko utrwali sobie wiedzę na temat konkretnego bohatera.

Każda rozkładówka zawiera jeszcze metryczkę z danymi w postaci wyliczenia (rasa, przynależność, umiejętności, galaktyczny fakt, czasami dodatkowe szczegóły dotyczące bohatera) – albo dane techniczne pojazdu (model, długość, załoga, zastosowania i, oczywiście, galaktyczny fakt) – to pozwoli dzieciom szybko orientować się w świecie „Gwiezdnych Wojen” i uporządkować wiedzę, funkcjonuje też jako prosty sposób na przemycenie informacji „opisowych”, tych, które ustatyczniałyby opisy z narracji. Taką samą funkcję pełnią ramki z ciekawostkami. Galaktyczna opowieść z naklejkami przygotowana jest matematycznie, nie odstrasza nadmiarem tekstu do przeczytania, ale kusi obietnicą dobrej zabawy, przygodą i ciekawostkami obowiązkowymi dla prawdziwych fanów. Dzieci docenią więc ten rodzaj zabawy i przyswajania wiadomości – tomiki przydają się jako dodatek filmowy, rozrywkowy gadżet dla maluchów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz