Muza SA, Warszawa 2017.
Skarby
Jest „Leśna szkoła dla każdego” książką, która przyda się animatorom, wychowawcom kolonijnym czy nauczycielom do organizowania dzieciom zabaw na świeżym powietrzu. Jest też znakiem czasów – pokazuje, jak daleko ludzie odeszli od tego, co dawniej było naturalnym sposobem na wypoczynek i rozrywkę. Autorzy – Peter Houghton i Jane Worroll – próbują odciągnąć najmłodszych od komputerów i smartfonów, oferując im w zamian zestaw silnych wrażeń. I tylko jedno budzi w tomiku poważne zastrzeżenie: opiekunowie mają zaopatrzyć się w podstawowe środki czystości, jak tłumaczą autorzy „chodzi o to, by bawiące się na powietrzu dzieci nie musiały się martwić, że się ubrudzą”. Jeśli to prawdziwe – z życia wzięte – zmartwienie, to znaczy, że przemiana pokoleniowa jest przerażająca. Bez względu jednak na takie uwagi „Leśna szkoła dla każdego” to tomik, dzięki któremu maluchy mogą odkryć urok zabaw na świeżym powietrzu. A zabawy należą do niebanalnych, nie znajdzie się ich w pierwszym lepszym poradniku czy zestawie gier. Ponadto zostały przez autorów przetestowane – niektóre rozrywki są opisywane jako wyjątkowo lubiane przez dzieci, inne służą edukowaniu młodego pokolenia bądź stanowią wprowadzenie do survivalowej przygody.
Jest w tomie kilka działów, całkiem sensownie przygotowanych i pogrupowanych treści – uszeregowanych pod kątem stopnia trudności. Najpierw bardzo proste zabawy na oswajanie maluchów z lasem: gry w zapamiętywanie, szukanie ukrytych wcześniej żołędzi czy tworzenie „mapy lasu” – nic wymagającego. To pomysły, które mają na celu przyzwyczajenie dzieci do przyrody, uświadomienie im, że poza domem (i internetem) czeka wiele przygód. Druga część to zabawy bardziej kreatywne: tu dzieci będą tworzyć stroiki jako nakrycia głowy, robić twarze z błota na pniach drzew, produkować leśną biżuterię i ramki z patyków, a nawet… łuki i strzały (ilość przestróg w tym fragmencie książki przewyższa oczekiwania, a zresztą zawsze, gdy trzeba użyć narzędzi, autorzy do znudzenia przypominają, jak się nimi posługiwać i jak zachować ostrożność). Wreszcie przechodzą twórcy tomu do zabaw survivalowych: uczą budowania szałasów, krzesania ognia (to trochę mało „leśne”, ale w końcu dotyczy umiejętności przetrwania, więc się przyda) – a nawet przygotowania roboczego „samowaru”. Również w tej części znajdą się przepisy na kilka potraw ze znalezionych w lesie owoców (nie ma mowy o znanych u nas poziomkach i jagodach, są za to kwiaty czarnego bzu w cieście). To tylko jedno z zagadnień, które przy lekcji o żywieniu się darami lasu trzeba poruszyć – ale pokaże dzieciom, dlaczego w ogóle warto się tym zająć. Ostatni rozdział to już najbardziej edukacyjne gry i zabawy – w nich zdobywaniu wiedzy towarzyszą „ciekawe” zręcznościowe wyzwania – w zgadywankach najmłodsi przeplatają między sobą sznurek, obserwują mrówki lub bawią się w drapieżniki czy „pożar lasu” (to ostatnie to po prostu odmiana berka).
„Leśna szkoła dla każdego” to publikacja przygotowana tak, by nauczyć dzieci szacunku do lasu, ale i zapewnić im rozrywki na świeżym powietrzu. Wszystko tu jest nowe, atrakcyjne i ciekawe za sprawą mało eksploatowanego tematu. Houghton i Worroll przywracają zainteresowanie przyrodą, sięgając do tego, co dawniej było najzupełniej oczywiste. Dzisiaj jednak odbiorcy potrzebują takiego przypomnienia. A dzieci wychowywane w miłości do lasu nauczą się bez zastrzeżeń cenić i chronić przyrodę. W naszych warunkach trzeba będzie jednak też zaznaczyć, by przy szukaniu leśnych skarbów do ozdabiania przedmiotów nie sięgały po śmieci…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz