Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017.
Telewizyjne życie
Na wydanie książki ze wspomnieniami czy wywiadu-rzeki decydują się często osoby sławne w momencie przełomowym swojego życia. Dla Agaty Młynarskiej był to moment rozstania z TVP – klamra kompozycyjna tekstu. „Moja wizja”, rozmowa przeprowadzona przez Agnieszkę Litorowicz-Siegert jest przeglądem zawodowych i rodzinnych wyborów Agaty Młynarskiej, zestawem podsumowań, anegdot i wyjaśnień utrzymanych w dość optymistycznym tonie. Młynarska powraca do tematu pierwszych kroków w telewizji – opowiada o swoich mentorach i przewodnikach, o programach i trudnościach w ich realizacji, o szalonych pomysłach wcielanych w życie z różnym skutkiem, o wyzwaniach, jakie czekają prezenterów i producentów telewizyjnych magazynów. W opowieściach Agaty Młynarskich odległość czasowa nie ma większego znaczenia – bohaterka tomu jest w stanie precyzyjnie określać swoje emocje i przeżycia sprzed lat, dzięki temu przeprowadza czytelników przez kolejne etapy swojej kariery bez znużenia. Nie zatrzymuje się nad jedną kwestią zbyt długo – stawiana konkrety, więc wyczerpuje temat w kilku rzeczowych odpowiedziach, zaspokaja ciekawość i rozwiewa wątpliwości odbiorców. Przedstawia kulisy telewizyjnych produkcji, żarty robione sobie przez prowadzących, tajemnice „stylizacji”, sposób przygotowania się do wejścia na wizję. Analizuje własną determinację i wyjaśnia, czego musiała dokonywać, żeby zrealizować swoje marzenia. Z czasem zaczyna też zestawiać to, czego nauczyła się w latach 90. z dzisiejszymi zjawiskami – oczywiście na niekorzyść tych ostatnich. Telewizja i programy rozrywkowe (w tym „chałtury” specyficznie traktowane jako wyznacznik popularności) to najważniejszy motyw tomu. Agata Młynarska poświęca mu najwięcej uwagi nie z wyrachowania czy prób podsumowania dotychczasowych osiągnięć: widać, że kocha swoją pracę i nie istnieją w niej rzeczy niemożliwe. Ten aspekt zrozumieją tylko podobnie zaangażowani we własne zajęcia – Młynarska pokazuje, czym jest fascynacja pracą.
Tematem celowo spychanym przez nią na margines staje się natomiast rodzina. Najwięcej, trochę z konieczności, mówi o swoich sławnych rodzicach, odwołując się także do motywów niewygodnych – na przykład choroby ojca i przeszło czterdziestoletnich z nią zmagań. Widać, że to zagadnienie ma już przepracowane (zresztą sama nie ukrywa korzystania z pomocy terapeutki), ale zaznacza też momenty, w których brakowało jej wsparcia ojca. Ciepło wspomina swojego pierwszego męża i dość powściągliwie chwali się aktualnym partnerem – nie zamierza wpadać w stylistykę z czasopism brukowych ani dawać pożywki plotkom. Rodzeństwo i synów za to jedynie wymienia przy kilku okazjach, ale szanuje ich prawo do prywatności i nie zostawia miejsca we własnych zwierzeniach. Komentuje za to swoje relacje z Jerzym Owsiakiem czy Niną Terentiew, przedstawia branżowe życie towarzyskie. Mocno podkreśla rytm pracy – ale i to, że w pewnym momencie długotrwały stres zaczął się odbijać na jej zdrowiu.
Książka sprawia wrażenie szczegółowej, ma na to wpływ styl odpowiedzi, ale cały tom wypełniony jest fotografiami z różnych etapów pracy Agaty Młynarskiej. Te zdjęcia układają się w odrębną relację o telewizyjnej egzystencji prezenterki. Jest „Moja wizja” książką, która wpisuje się w mody na poczytne dzisiaj na rynku publikacje autoprezentacyjne znanych ludzi – Agata Młynarska stara się, żeby czytelnicy zrozumieli jej motywy i decyzje – oraz właściwie zinterpretowali sytuacje, w jakich się znalazła. To zwierzenie, nad którym bohaterka wywiadu ma pełną kontrolę – sama decyduje, jak daleko do swojej zawodowej codzienności wpuścić czytelników. Zainteresowanym rozwojem telewizji proponuje skrótową podróż przez programy nie tylko rozrywkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz