Agora, Warszawa 2016.
Szeryf puszczy
Adam Wajrak broni puszczy w jej najbardziej naturalnym kształcie, cierpliwie uczy, że obumarłe drzewa są ważną częścią ekosystemu i nie da się „uporządkować” natury. Chce z tą wiedzą dotrzeć do jak największego kręgu odbiorców, wliczając w to najmłodszych. Wspólnie z Tomaszem Samojlikiem, również kochającym puszczę i edukującym maluchy – za sprawą żubra Pompika – tworzy komiks ekologiczny z elementami noir. Jednocześnie uprawia też satyrę polityczną, chociaż zawoalowaną dla dzieci, to widoczną dla dorosłych. Jego „Umarły las” nie jest standardową bajką dla dzieci. Pojawiają się tu prawdziwe czarne charaktery i sytuacje rodem z filmów sensacyjnych. Dzięcioł trójpalczasty, przez inne zwierzęta nie dość szanowany, ma zostać nowym szeryfem w Umarłym Lesie (był przy śmierci starego szeryfa i zna hasło… a przynajmniej jego część). Musi pokonać nie tylko uprzedzenia związane z niedostatkiem autorytetu, ale i własne obawy czy kompleksy. Gra toczy się o wysoką stawkę, więc i przeciwników dzięcioła nie brakuje. W „Umarłym Lesie” akcja toczy się szybko i już wkrótce każdy zauważy różnicę między prawdziwą puszczą a sztucznie wykreowanym (wyhodowanym?) skupiskiem drzew. Najbardziej poszkodowane będą natomiast małe zwierzęta – o których ten komiks opowiada. O ich dobro nikt (poza ekologami) nie zawalczy, więc lektura stanie się też głosem w publicznej dyskusji.
W Umarłym Lesie każdy ma swoje zadania. Mała sóweczka przyjmuje rolę grabarza i likwiduje nie tylko ciała przyniesionych jej myszek, ale i… żałobników, jeszcze żywych. Inni bohaterowie również pozują bardziej na członków magii niż na postacie z książki edukacyjnej. W efekcie fabuła i charaktery przyciągają nawet niesfornych czytelników. Przy tych wydarzeniach, chociaż wieje grozą, a sytuacja często jest nie do pozazdroszczenia, można się też pośmiać. Autorzy stawiają na błyskotliwą ironię, ale i na parodie prawdziwego życia: sięgają po rozpoznawalne hasła, czytelne dla wszystkich konteksty i wplatają je w opowieść teoretycznie oderwaną od cywilizacji. Zwierzęta z puszczy mają ludzkie charaktery i bardzo ludzkie słabości. Ich przygody różnią się od standardowych historyjek dla dzieci – Wajrak i Samojlik traktują swoich czytelników z powagą, zapewniając i dobrą rozrywkę, i sporo śmiechu – dzieciom i dorosłym. Każdy odkryje tu płaszczyzny humoru dla siebie – no chyba że ktoś chce wierzyć w cudowny pluszowy świat, w którym sowy i myszy są wobec siebie życzliwe. Przy okazji może zdobyć całkiem sporo przyrodniczych wiadomości ujętych w nietypową formę. Rysunki są tu dosyć proste, ale nie infantylne, za to zadziorne jak sam tekst. Może i o „dziecięcej” kresce, ale – stanowią spójną całość z fabułą. I znów łączy się tu różne wiekowo grupy odbiorców: chociaż forma sugeruje bajkę, to już przesłanie z tej sfery wyprowadzi. Komiks to lżejsza lektura – ale treść skrywa ważne prawdy, tym bardziej istotne, gdy za pozorną „ochronę” puszczy chcą wziąć się ci, którzy nie mają o ekosystemie zielonego (nomen omen) pojęcia. Udanie Wajrak z Samojlikiem żonglują też konwencjami – chociaż mają do powiedzenia sporo w sferze treści, bawią się formą.
Co pewien czas akcję przerywają rozbudowane narracje-wyjaśnienia. Adam Wajrak przedstawia w nich między innymi personalne wybory, tłumaczy, tym razem z punktu widzenia przyrodnika, cechy charakteru i przyzwyczajenia danego gatunku zwierząt, spajając je z bajką, żeby oczywiste stały się autorskie zabawy. Komentarze też mają formę dymków komiksowych, tyle że rysunek zajmuje niewielką część strony (a jedna strona to jeden kadr). I tutaj warto przyglądać się obrazkom: rysunkowy Tomek bez przerwy wpada w rozmaite pułapki puszczy, plącze się w pajęczynach, przewraca się na korzeniach, przytrafia mu się wszystko to, czego chciałby uniknąć chodzący po puszczy przypadkowy „turysta” – Adam z kolei z gracją omija wszelkie zagrożenia, ba – nawet ich nie zauważa. To kolejna płaszczyzna dowcipu. „Umarły Las” jest książką, która przedstawia w najprostszy z możliwych sposobów zalety dzikiej puszczy – i pokazuje, dlaczego człowiek nie powinien ingerować w przyrodę. Wśród części odbiorców ten właśnie komiks zrobi więcej dobrego niż pogadanki edukacyjne czy programy przyrodnicze. Adam Wajrak i Tomasz Samojlik łączą siły w słusznej sprawie, ale przy okazji nieźle się bawią – i to razem z odbiorcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz