czwartek, 10 listopada 2016

Karolina Kosowicz, Magdalena Rajchelt: Wysmakowane

Burda, Warszawa 2016.

Smaki

Gotowanie to jedna z pasji, która staje się często tematem blogów. Za sprawą wytworów popkultury – książek czy filmów – dzielenie się z innymi ulubionymi przepisami okazuje się modne. Trzeba jednak wyobraźni i dobrego pomysłu, żeby znaleźć dla siebie miejsce w wirtualnej przestrzeni – i trafić do czytelników, bez których przecież nie byłoby warto pisać. Coraz częściej blogerzy kulinarni zamieniają się w autorytety – i wydają książki z prezentowanymi na swoich stronach recepturami, rozszerzają więc pole działania na starsze pokolenia, nie zawsze przekonane do korzystania z internetu (i nieobeznane z nawigacją po Sieci). „Wysmakowane” to wspólna propozycja dwóch blogerek, Karoliny Kosowicz i Magdaleny Rajchelt. Pierwsza fotografuje potrawy, które przygotowuje i stylizuje druga. Razem proponują odbiorcom zestaw ciekawych dań z powszechnie dostępnych składników.

„Wysmakowane” to książka przypominająca album. Twarde okładki i gruby papier przywodzą na myśl tomy z artystycznymi zdjęciami, z kolei rozmiar i format publikacji jest jak nawiązanie (podświadome) do książki kucharskiej. Ale pozycji „Wysmakowane” bliżej jest do kolorowych magazynów z przepisami. Zawartość dzieli się na dwie części, „słone” i „słodkie” – autorki nie podpowiadają, kiedy serwować konkretny posiłek, nie łączą go też z typowymi przepisami śniadaniowymi czy obiadowymi. Nawet w sposobie podania takich wskazówek próżno by szukać. Wszystko zależeć będzie od czytelników, ich kreatywności i otwartości na kulinarne eksperymenty. Autorki wiedzą za to, jak urozmaicić jadłospis bez rezygnowania z podstawowych składników.

Kluczem w tomie „Wysmakowane” staje się dostępność produktów. Chodzi o to, by łatwo było je zdobyć każdemu. Autorki nie udziwniają kuchni i nie ekscytują się modnymi składnikami z kuchni świata, nie chcą wydawać majątku na potrawy. Te ograniczenia tylko z pozoru stanowić będą przeszkodę. „Wysmakowane” to książka, która zawiera dania wyrafinowane i egzotyczne, przynajmniej na pierwszy rzut oka – a stworzone z doskonale wszystkim znanych produktów. Autorki uwielbiają nowe wersje znanych potraw lub nowe zastosowania warzyw. Kalafiora łączą z popcornem lub nerkowcami, buraki z kokosem. Czasem przyrządzają tradycyjny kapuśniak, a czasem… karkówkę w ketchupie. Pomysłów im nie brakuje. Wiele tu pożywnych zup albo sałatek, pojawiają się potrawy z grilla i wariacje na temat znanych dań. Ogólnikowy podział ze względu na smaki pozwala na urozmaicanie formy – słodkie mogą być nie tylko ciasta czy lody: to też racuchy, budynie, koktajle, koreczki czy konfitury. Cały zestaw podpowiedzi dla kogoś, komu znudziły się codzienne przekąski. Gotowanie w tej wersji staje się przyjemnością, na którą każdy może sobie pozwolić.

„Wysmakowane” to ograniczenie się do samych przepisów (bardzo rzadko w sposobie przyrządzania potrawy pojawia się uwaga – wskazówka kierowana do odbiorców). Do przepisów dodawane są symbole graficzne, pokazujące stopień trudności lub potrawę wegetariańską – szybkie wyznaczniki pozwalające ocenić, czy jest się zainteresowanym daniem. Użytkownicy otrzymują też wielkoformatowe artystyczne zdjęcie każdej potrawy, zaaranżowane w warunkach domowych. To ma zachęcić do wspólnego gotowania i kojarzyć się z przyjemnością i relaksem. Autorki tomu odchodzą od motywu przyrządzania jedzenia dla zaspokojenia głodu. Idą raczej w kierunku wywoływania apetytu, sugerowania, że przygoda kulinarna ma być w pierwszej kolejności rozrywką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz