Jaguar, Warszawa 2016.
Intryga
Emma i Graham w pierwszym tomie („Między wierszami”) pokonali wszelkie możliwe przeszkody, żeby móc być razem. Ich wzajemna fascynacja, która szybko przerodziła się w miłość, nie osłabła nawet po wiadomości o córce Grahama; także odległość przestała być problemem, skoro Emma i tak zamierzała wyprowadzić się z domu na studia, przerywając swoją filmową karierę. W momencie, w którym powinna się już zacząć baśniowa sielanka, Tammara Webber decyduje się wkroczyć jeszcze raz – i ponownie utrudnić bohaterom drogę do siebie. A że dużo możliwości losowych wyczerpała poprzedni, teraz musi postawić na precyzyjnie przygotowywaną przez czarne charaktery intrygę.
Czarne charaktery to również obecni w poprzednim tomie Brooke i Reid. On nie pogodził się z niedostępnością Emmy, żadna dziewczyna mu nie odmawia, więc traktuje sytuację jako wyzwanie. Ona, trochę wbrew poprzedniej fabule, uświadamia sobie, że Graham byłby partnerem idealnym. Nie kocha go wprawdzie, ale chce go zdobyć. Oboje wdrażają w życie śmiały i okrutny plan zniszczenia relacji między Emmą i Grahamem. Zawierają układ, żeby osiągnąć podwójny cel. To Brooke jest mózgiem operacji: potrafi przewidzieć psychologiczne konsekwencje określonych zachowań- i umiejętnie prowokuje. Przy takiej strategii naiwna Emma nie ma żadnych szans.
Narrację prowadzi tu na zmianę cała czwórka, dzięki czemu odbiorcy dostają możliwość podejrzenia najskrytszych uczuć każdego z bohaterów. Rzecz polega na tym, że nikt nie może do końca się odsłonić: Brooke dla dobra własnego planu, Reid – bo nie ma odpowiedniego słuchacza, Graham – bo woli działać niż mówić, a Emma – bo nie pozwala jej na to duma. Gdyby chociaż raz Tammara Webber dopuściła do słownej konfrontacji, zatraciłaby szansę na ekscytujący dla młodych odbiorców rozwój wydarzeń. Tu akcja opiera się w dużej części na niedomówieniach i błędnych domysłach, to wróg zaufania – więc i potencjalnego szczęścia postaci. Webber ma pole do popisu, bo przecież jej bohaterowie są gwiazdami filmu – w brukowcach pojawiać się więc będą rozmaite domysły i plotki, a dziennikarze zechcą poszukać skandalu. To okrutny biznes i niesprzyjający rozwojowi szczerych uczuć. W „Tam, gdzie ty” widać dobrze cenę popularności i rozmaite zagrożenia. Nie jest to środowisko dla łatwowiernych czy prostolinijnych. I chociaż domyślą się odbiorcy, w jakim kierunku zmierza całość (w młodzieżowych powieściach idealizowana miłość musi pokonywać kolejne przeszkody), nie odbierze to przyjemności czytania.
Tammara Webber pisze bowiem dobrze. Tworzy zmysłowe narracje (w przygodach Emmy i Grahama jest mniej erotyzmu niż w poprzedniej serii, ale pozostaje plastyczność opisów) i barwne charaktery. Stosuje raczej jednowymiarowe portrety, ale to wystarcza do stworzenia wybuchowej mieszanki. Sprawia, że młodzi czytelnicy zaczynają kibicować bohaterom, ale i wyciągać wnioski z ich przygód. Chociaż akcja toczy się w wielkim świecie – między sławami – autorka doprowadza do scenek o wymowie uniwersalnej. Zwraca uwagę na potrzebę szczerości w związku, ale i na zaufanie. Uczy stawiania granic – i budowania dojrzałej relacji. Czasami przecenia swoich bohaterów, każąc im podejmować najtrudniejsze decyzje i zyskując przez to wyidealizowane obrazy – ale i takie zabiegi przydają się do zdynamizowania powieści. Tammara Webber potrafi pisać o romansach nastolatków z pełną wiarą w to, że uczucie zostanie ocalone i wzmocnione przez czas. Dostarcza odbiorcom baśniowych historii i rozrywki nawet kiedy przebieg wydarzeń da się już przewidzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz