Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.
Zielona szkoła
Jędrek wpada w kłopoty. Nikogo to nie zdziwi, bo Jędrek w kłopoty wpada bez przerwy. Ale tym razem chłopak zaplanował sobie spokojny wyjazd na zieloną szkołę: miłe chwile z przyjaciółmi i z dala od złośliwej siostry zwanej Wyjcem. Nie przewidział jednego: że na zieloną szkołę pojedzie też szósta klasa, a w niej – neandertalczycy, czyli dwóch prześladowców dziesięciolatka. Wyjazd na zieloną szkołę, do Zameczku, to również nowe postacie: pan Kapustka, wyjątkowo przeczulony na punkcie zasad BHP zarządca obiektu i Dziki, szalony jednooki poszukiwacz skarbów. W „Masz cykora” akcja przenosić się będzie z gęstego lasu pełnego węży i pajęczyn do lochów – a wszystko w szalonym tempie i z kaskadami śmiechu jak zwykle towarzyszącymi lekturze całej serii. Rafał Skarżycki i Tomasz Lew Leśniak dbają o to, by przy Jędrku nikt się nie nudził.
Najpierw na zieloną szkołę trzeba w ogóle móc wyjechać – i już tu plan bohatera mógłby runąć, ale Jędrek znany jest z daru przekonywania. Jeśli mu na czyś zależy, wie, jak zmiękczyć rodziców. Warto podjąć wyzwanie: w Zameczku okazuje się, że w pobliżu może uda się znaleźć zaginioną kolekcję Mortów. Niesprawdzona pogłoska to już impuls do rozpoczęcia poszukiwań – ale Jędrek nie jest jedynym w okolicy poszukiwaczem skarbów. W dodatku neandertalczycy nie ustają w prześladowaniu dzieciaka. Jędrek opuszcza Witka, Grubego i Karolinę i wyrusza na samotne poszukiwania. Ma zbyt wielu wrogów i rywali, żeby to mogło się udać.
Jak zawsze, autorzy typową dla maluchów sytuację (wyolbrzymioną do granic możliwości) splatają z prawdziwą aferą kryminalną. Mama Jędrka, która pracuje w policji, ma problem z nieuchwytnym jak dotąd fałszerzem pieniędzy. To wydarzenie, które funkcjonuje w oddali od dziecięcych spraw – ale które uaktywnia się za sprawą zbiegów okoliczności z przygodami Jędrka. Wybryki niesfornego dziecka stopniowo przybliżają i do rozwiązania kryminalnej zagadki. Taka perspektywa przydaje się do bagatelizowania wyskoków chłopca – w końcu jego dziecinne pomysły nie mają zbyt dużego znaczenia w kontekście dorosłych kłopotów.
Sam Jędrek, który prowadzi narrację, sprawnie operuje humorem. Wprawdzie Rafał Skarżycki coraz bardziej odchodzi od kolokwializmów na rzecz erudycyjnych wywodów (i trudniejszego niż na początku słownictwa), ale ironia czy autoironia Jędrka jest uniwersalna i możliwa do wyłapania przez najmłodszych odbiorców. Przejawia się zwłaszcza w budowaniu autoportretu: Jędrek stara się oczywiste wady lub wpadki wizerunkowe zatuszować albo przerobić na efekty rzekomo zamierzonych działań. Zawsze ma wytłumaczenie dla postaw, które wzbudzałyby drwiny kolegów. I absolutnie nie podkochuje się w Karoli – jednej z postaci z orbity Jędrka.
„Masz cykora” to historia, w której część komentarzy przejmują komiksowe rysunki. Bohater odwołuje się do nich, żeby spuentować sytuację, uświadomić czytelnikom swoje fatalne położenie, rozbawić lub zastosować retrospekcję. To powieść komiksowa przewyższająca pierwsze zwiastuny nowego gatunku, bo ilustracje są tu profesjonalne. Leśniak potrafi oddawać emocje i ekstremalne przeżycia, sprawia, że dzieci pokochają Jędrka także za rysunkowy dowcip. Chociaż powodów uwielbienia będzie tu znacznie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz