środa, 21 września 2016

Melissa de la Cruz: Powrót na Wyspę Potępionych

Egmont, Warszawa 2016.

Dzieci

Walka dobra ze złem to odwieczny temat baśni i bajek. Melissa de la Cruz sięga po niego, żeby zastanowić się, co z potomstwem literackich czarnych charakterów. „Powrót na Wyspę Potępionych” to druga część powieści „Wyspa Potępionych” i rozwinięcie odpowiedzi na pytanie, kto powinien wygrać trudny pojedynek. Dzieci złych postaci są już szczęśliwe z dala od swojego rzekomego przeznaczenia. Uczą się w szkole, mają ciekawe życie i zdobywają przyjaciół. Ale mroczna przeszłość podąża za nimi. Nieoczekiwanie czworo bohaterów (między innymi syn Cruelli) otrzymuje tajemniczą wiadomość zmuszającą do powrotu na rodzinną wyspę. Przesłanki brzmią niepokojąco: na Wyspie Potępionych pojawiają się buntownicy chcący przywrócić dawne nieporządki. Gorzej, że znikają rodzice całej czwórki, ci, którzy w przeszłości zdążyli już pokazać, na co ich stać – i trwale zapisali się w baśniach. Jeśli połączą swoje siły i użyją magicznych amuletów, będą niepokonani. Dzieci nie mogą do tego dopuścić, ale też muszą chronić świat i stanąć w obronie dobra.

„Powrót na Wyspę Potępionych” napisany jest z humorem. W szkole dla baśniowych postaci wykłada między innymi Śnieżka, córka złej czarownicy w dzieciństwie podtruwała się jabłkami, myszy Kopciuszka tkają ozdobne poduszki dla modniś. Melissa de la Cruz wykorzystuje z dużą wprawą motywy charakterystyczne dla znanych bajek i przerabia je według swoich potrzeb. Konwencję – i znane powszechnie tematy – traktuje jako punkt wyjścia do budzenia śmiechu małych czytelników. Ci, którzy od początku karmieni byli klasycznymi fabułami (a trudno tych baśni nie znać, także za sprawą popkultury), z ulgą przyjmą żarty na ten temat. Autorka nudzi się powtarzalnymi motywami, więc chętnie poddaje je nowej obróbce, w prosty sposób osiągając ciekawe efekty. Jednocześnie przez całą książkę prowadzi samodzielną opowieść o przyjaźni i postawach dzieci rozdartych między rodową lojalnością a wewnętrzną potrzebą czynienia dobra. Akcentuje tu zwłaszcza dwa motywy – przyjaźń (bo bohaterowie są w stanie dużo dla siebie zrobić) oraz miłość do rodziców (w wersji mniej oczywistej). Tu wybory bywają bardzo trudne, a strach o bliskich potęguje jeszcze niepewność. Jednak młodzi bohaterowie uczą się również, jak nie stracić tego, co cenne dla nich samych. Dowiadują się, że trzeba bronić swoich marzeń i znajdują siłę na takie postawy. „Powrót na Wyspę Potępionych”, chociaż na początku jawiący się jako zwykła historyjka rozrywkowa, z czasem zaczyna ujawniać swoje głębsze przesłania i nabierać wartości.

W samej akcji nie ma wielkich napięć, bo autorka jasno określa racje bohaterów. Wiadomo, że potomkowie „złych” wybrali dobro i przekonali się o jego wpływie na codzienność, teraz już z niego nie zrezygnują, nawet za cenę konfliktu z rodzicami (którzy, zresztą, zrobili wiele, by za nimi nie tęsknić). Jest zatem ta powieść relacją z szukania własnej drogi, z umiejętności podejmowania właściwych wyborów. Przynosi rozrywkę młodszym czytelnikom, do tego w końcu została stworzona. Wbrew pozorom, nie jest to rozrywka spod znaku sensacji czy thrillera, a młodzieżowej obyczajówki, Melissa de la Cruz nie chce przesadnie straszyć odbiorców, za to woli śmieszyć i dawać do myślenia.

Ta powieść została sprawnie ułożona. Chociaż wydaje się nieco zachowawcza (czające się niebezpieczeństwo jest zawsze łagodniejsze niż konfrontacja). Zawiera cały szereg wątków przeniesionych z powieści dojrzewania, a stanowi rodzaj łącznika między literaturą dziecięcą i młodzieżową. „Powrót na Wyspę Potępionych” nie zmęczy czytelników – a znajdzie fanów nie tylko za sprawą produkcji filmowej, ale i pastiszowych konwencji. To przykład, że kultura popularna może wytwarzać ciekawe produkty rozrywkowe i przenosić się między gatunkami. Melissa de la Cruz sprawdza się jako autorka poczytnych historii, przekona do siebie młodych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz