sobota, 9 lipca 2016

Yalda T. Uhls: Cyfrowi rodzice. Dzieci w sieci. Jak być czujnym, a nie przeczulonym

Iuvi, Kraków 2016.

E-rodzice

Yalda T. Uhls coraz śmielej porusza się na obszarze jeszcze do niedawna sprawiającym olbrzymie kłopoty rodzicom i badaczom. Tom „Cyfrowi rodzice” odnosi się do kwestii obecności nowych mediów w codzienności dzieci. Autorka dzięki licznym (swoim) badaniom, lekturom, ale i obserwacjom własnych pociech próbuje odpowiedzieć na zawarte w podtytule książki pytanie „jak być czujnym, a nie przeczulonym”. Pokazuje, jakich rozwiązań należy unikać i jak traktować obecność elektronicznych gadżetów. Dla części rodziców będzie wsparciem w mądrym wychowywaniu dziecka, innym dorosłym wskaże kierunki refleksji i tematy, którymi warto się zająć.

„Cyfrowi rodzice” to książka poszukująca złotego środka w oswajaniu dzieci (i siebie) z ekspansywną elektroniką. Autorka zatrzymuje się między innymi na kwestii mediów społecznościowych czy gier – usiłuje wypracować metody organizowania najmłodszym czasu z rozrywkami internetowymi i bez nich. Zadanie wciąż wydaje się trudne: Yalda T. Uhls jest z pokolenia, które pamięta czasy bez komputerów – teraz jednak musi się dostosować do panujących zasad i, co więcej, przedstawić rodzicom zestaw podpowiedzi i ułatwień. Dlatego też, by zyskać na wiarygodności, odwołuje się do przykładów z własnego domu. Wskazuje, jak wyznaczać granice i zasady, jak razem z dzieckiem odkrywać uroki internetu i jak nie dać się medialnej histerii. Zachowuje autorka zdrowy rozsądek – od mediów i gadżetów elektronicznych nie ma już ucieczki, a ich znajomość pozwoli lepiej odnaleźć się w dzisiejszym świecie. Uhls wie, że zakazy nie prowadzą do niczego dobrego, lepiej zdobyć zaufanie dziecka i wyznaczać granice w porozumieniu z nim.W tej publikacji uczy wyważonego podejścia, pomaga dostrzec nie tylko zagrożenia, ale i korzyści płynące z nowych technologii i sposobów komunikacji. Bo i o tym trzeba dzisiaj mówić.

Wielką siłą „Cyfrowych rodziców” jest umiejętność wyciągania różnych wniosków z doświadczeń. Uhls celowo rezygnuje z internetowych przestróg i medialnych ostrzeżeń. Nie powtarza banałów o tym, że gry destrukcyjnie wpływają na psychikę dziecka, a wirtualne kontakty upośledzają jego umiejętności społeczne. Raczej sprawdza prawdopodobne scenariusze i pokazuje, w jaki sposób ograniczać niepożądane skutki korzystania z internetu. Obserwacje zamienia na cenny poradnik, w dodatku zgrabnie napisany. Unika skrajnych opinii, ale nie rezygnuje z akcentowania dylematów właściwych dzisiejszym rodzicom. Przy okazji odnosi się do „automatycznych” zabezpieczeń i ograniczeń w sieci, przypomina, jak łatwo pominąć choćby zastrzeżenie, że konto na portalu społecznościowym może założyć użytkownik, który ma skończone trzynaście lat, pisze o wadach blokad rodzicielskich. Z drugiej strony podsuwa rodzicom opcje nie do przyjęcia wśród dorosłych, na przykład możliwość śledzenia korespondencji pociech. Nie wszystkie propozycje rodzice zapewne wezmą pod uwagę, ale część na pewno zasługuje na wcielenie w życie. „Cyfrowi rodzice” to jedna z ciekawszych także dla zwykłych czytelników publikacji popularnonaukowych o radzeniu sobie z wyzwaniami internetowego świata. Yalda T. Uhls opowiada barwnie, a zgromadzone wiadomości systematyzuje w prostych podsumowaniach pod koniec każdego rozdziału. Nie pozwala dorosłym zatrzymać się na etapie najprostszych portal społecznościowych, podaje kolejne ważne punkty budowania cyfrowych sieci kontaktów. Działa jak przewodnik po mało zbadanym terenie i odkrywa przed czytelnikami dość atrakcyjne prawdy o rzeczywistości, od której nie da się uciec. Odpowiada na pytanie, kiedy zacząć pozwalać dziecku na obecność w internecie i jak może to wpłynąć na jego zachowania. Zapewnia tom, który definiuje pewien ważny aspekt dzisiejszej codzienności oraz relacji z dziećmi. Uhls zdaje sobie sprawę, że nie można uciec od tematu nowych mediów w procesie wychowania – i stara się oswoić z tym odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz