piątek, 1 lipca 2016

Vaclav Smil: Tworzenie bogatego świata. Perspektywy w ekonomii, przemyśle, środowisku

PWN, Warszawa 2016.

Produkcja

Chociaż tom „Tworzenie bogatego świata” ma rekomendację samego Billa Gatesa, nie nada się do czytania przez wszystkich odbiorców. Vaclav Smil zajmuje się tu bowiem przede wszystkim przytaczaniem i opracowywaniem danych statystycznych. I choćby nie wiadomo, jak się starał, kolejne rozdziały zamieniają się w oczach czytelników w szeregi liczb. Nawet autor zdaje sobie sprawę z tego, że tak wygląda podstawowy zarzut wobec jego książki. Ale przecież nie tworzy teledysku ani pozycji popularnonaukowej, chce, żeby liczby przemówiły, bo trafią do wąskiego targetu – i pewnej grupie odbiorców wydadzą się niezbędne do porównań, analiz czy wypracowywania strategii działania firmy.

„Tworzenie bogatego świata” to praca naukowa, w której ogólnikowe tytuły bardzo kontrastują z precyzyjnymi wyliczeniami. Autor zamierza tu pokazać, jak zmienia się korzystanie z dostępnych człowiekowi materiałów – skrótowe wprowadzenie umożliwia porównania na przestrzeni całych stuleci. Chociaż podtytuł tomu to „Perspektywy w ekonomii, przemyśle i środowisku”, Smil unika wysnuwania prognoz, woli, żeby przemawiały już dostępne fakty. A dzięki chronologicznemu uszeregowaniu ich – daje się zauważyć tendencje w korzystaniu z dostępnych surowców. Vaclac Smil zajmuje się między innymi sprawdzaniem, jak przebiega proces obróbki surowca, jak zmiana narzędzi wpływa na wykorzystywanie materiałów i jak odzyskuje się używane przy produkcji substancje. Jest przy tym dokładny, nie tylko odnosi się do sposobów wytwarzania określonych elementów – ale też podaje szczegóły dotyczące choćby temperatury, prędkości, różnego rodzaju kosztów (i odzysków) energetycznych. Sprawdza, co obecnie bardziej się opłaca, a bierze przy tym pod uwagę różne czynniki. Najbardziej interesuje go obróbka metali i materiałów budowlanych, w drugiej kolejności to drewno, papier, a w XX wieku – tworzywa sztuczne. Osobną kategorię stanowią biomateriały. Tematy recyklingu czy wpływu produkcji na zdrowie człowieka powracają co pewien czas, ale ustępują, gdy mowa o produkcji na wielką skalę. „Tworzenie bogatego świata” to w pierwszym punkcie postęp cywilizacyjny, bogacenie się państw, nie – dobro jednostek. Inna rzecz, że trudno szukać humanizmu w tomie składającym się w większej części z liczb. Vaclav Smil bardzo chętnie operuje danymi statystycznymi, wartości procentowe zastępują mu właściwe komentarze – to również ogranicza zasięg publikacji.

Z drugiej jednak strony ciekawie spojrzeć na rachunki, bilans strat i zysków w perspektywie światowej. Autor sprawdza w książce, jak rośnie lub maleje popyt na niektóre surowce, jk zmienia się w zależności od rozwoju techniki. Jednym z bardziej interesujących motywów jest tu „dematerializacja”, próby minimalizowania kosztów, a i samych produktów. Coś, co wkroczyło już w życie każdego miłośnika technicznych nowinek, tutaj funkcjonuje jako próba ograniczania wpływu człowieka na środowisko. „Tworzenie bogatego świata” z perspektywy ekologa brzmieć może przerażająco, a fascynujące stanie się dla wyznawców postępu. Vaclav Smil wnioski pozostawia samym czytelnikom, nie chce wartościować ani nawet komentować imponującego zbioru danych. Ucieka w statystyki (i do przebogatej bibliografii), by spróbować opisać dzisiejszy świat fachowo i bez emocji. To tom dla specjalistów, bardziej praca naukowa dla wyjątkowo zaangażowanych w temat niż opisywanie kosztów postępu cywilizacyjnego zwyczajnym odbiorcom, nieobeznanym z procesami produkcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz